Młoda pani zawiązała włosy na supeł – musi byś strasznie zapominalska,
albo roztargniona, żeby aż tak zaznaczać sprawy ważne. Słońce lizało łydki pani
ciągnącej na kółkach walizkę. Siniaczek nie był jakoś specjalnie oryginalny.
Przypominał bilon, ale był tak zaśniedziały, że musiałbym dość mocno się
nachylić, żeby odczytać nominał, czy walutę. Pani turkotała radośnie walizeczką
po granitowych kostkach i niosła na wierzchu drobną monetę pomimo chłodu porannego,
aż minęła pomnik Chopina. Wstyd się przyznać, ale kiedy to zrobiła, to zupełnie
o niej zapomniałem, bo Chopin zaśniedział dokładnie tak samo, jak te grosiki na
łydce. Stał sobie i marzł. Śniedział ze stoickim spokojem. I dopiero dzisiaj
pomyślałem, że bramkarz wywalił go z knajpy. Jazzowej. Albo nie umie grać do
kotleta, albo estetyka jazzowa mu nie służy i ciągnie go do wieczności. Dostał wilczy
bilet i teraz marznie ze skwaszoną miną słuchając ragtime i kolekcjonując psie
autografy. Tylko japońscy turyści od czasu do czasu próbują go przytulić, i
protekcjonalnie klepią po plecach lub głowie. Kloszardzi powożą zaprzęgami z wózków kradzionych w marketach. Kulig. Jesienny kulig po granitowych
autostradach deptaków. Świat dzieje się na moich oczach i stwarza od nowa każdego dnia, kiedy słońce łaskawie rozsunie kotary nocy. Oby jak najdłużej mu się chciało.
Zawsze patrzę jakoś tak ze smutkiem na pomniki też mam wrażenie, że marzną. Ale nie pomyślałam dotąd, że ktoś mógł wystawić Chopina, bo nie umiał grać jazzu, na pewno gdyby się urodził teraz, umiałby!
OdpowiedzUsuńmoże nie miał w sobie zbyt wiele tolerancji i źle się czuł pośród czarnej muzyki? nie każdemu jazz służy. jak dowolna, inna muzyka zresztą. człowiek usiłuje wydłubać coś dla siebie. nawet Chopin. inna estetyka i wolno mu czuć niesmak.
UsuńFakt, uczucie do danej muzyki to sprawa bardzo indywidualna.
UsuńIlekroć słyszę turkot kółek na chodniku, przypomina mi się skecz Abelarda Gizy w którym mowa o babci z bojowym wózkiem na warzywa.
OdpowiedzUsuńChłodno, a ja tak nie lubię nosić szalika. Do tego wczoraj wiatr tak szarpał mnie za włosy, że wyprostował loki.
Co do Japończyków, przekracza możliwości mojej wyobraźni, żeby któryś mógł sięgnąć do głowy człowieka, który jest wzrostu wyższego od siedzącego psa. ;-)
rzeźba jest kameralna, taka w sam raz do M-2
UsuńPrzypomniało mi się, że ostatnio panuje taka moda na ubieranie pomników. Ostatnio Neptun w Gdańsku miał t-shirt na sobie. Nie mam pojęcia jak go założyli. Może ten trójząb jest wyciągany?
OdpowiedzUsuńWe Wrocławiu panuje zwyczaj okradania Fredry z pióra i szermierza z floretu.
Usuńale szermierz miewa bieliznę często.
gdyby dobrze poszukać, to okazałoby się, że pomniki są znakomitym miejscem do demonstracji nie-wiadomo-czego
Jesienny kulig wózkami sklepowymi? Fajne skojarzenie!
OdpowiedzUsuńradość była adekwatna do słowa kulig. a co się wydarzyło na prawdę, to nie wiem.
Usuń