czwartek, 28 lutego 2019

Dziewczęco.


Dziewczę matury nie miało nie dlatego,  że mało zdolne, lecz dlatego, że zbyt młode. Za to metalowy uśmiech ozdabiał jej fizjonomię dość drastycznie. Na szczęście imadło poszło w drugą stronę i minęliśmy się o szerokość hipotetycznego uścisku. Nie zawsze jest tak łatwo, bo czasami istoty obdarzone bogactwem materii tarasują całą dostępną szerokość własną wielkością – na szczęście dla roztargnionych, wpadanie na takie okazy kończy się miękkim lądowaniem na poduszce niekoniecznie powietrznej. Pani ubrana w kremowo czarny koc niosła własną kobiecość w nieznaną mi codzienność dość lekkomyślnie kołysząc biodrami. Może to wina okularów zaatakowanych przez słońce. Kos zagwizdał z podziwem, ja nie miałem tyle odwagi. Ale myślałem podobnie.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. on przynajmniej jakoś wygląda i trudniej go podwiązać pod molestowanie i szowinizm.

      Usuń
  2. nieść lekkomyślnie swą kobiecość... i tak od zawsze aż do końca... A kos czuwa by jej nie zgubić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tego Ci życzę. poproszę kosa o wytrwałość, a nawet uporczywość.

      Usuń
  3. No cóż...Ty dostrzegasz kobiecość, ja podobieństwo szafy w czerwonej kurtce zastygłe na środku wąskiego przejścia między sklepowymi regałami.
    Wisła była szaro-niebieska i jakby lekko wzburzona od poganiającego ją wiatru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może wybierz się w moje strony, skoro u Ciebie smutno.

      Usuń