Może przyjdziesz,
bo przecież obiecałem okryć twoją nieśmiałość dotykiem tak miękkim, żebyś mogła sobie go wymruczeć chowając oczy w raju. Bez ogródek obiecałem dłońmi namalować
bukiet tylko twoich słów. Otulić drżącym ciepłem świecy bezwstyd wspinający się
niespiesznie po kręgosłupie. Szeptałem zachwyt i nieskrępowaną ciekawość. Intymność,
jakiej być może nie poznałaś jeszcze. Kilka niedopowiedzeń odważnie zaplątanych
na wargach, nie znające rozsądku westchnienie… Dotknąłem twojej dłoni, żebyś poczuła
smak mojego ciała na skórze, a ty patrzyłaś mi w oczy i gryzłaś dolną wargę, gdy
język trzepotał w zamkniętej klatce, usiłując powstrzymać dźwięk nie wymagający
tłumaczenia. Teraz, przez drzwi, nasłuchuję kroków. Może przyjdziesz…
Na pewno, jeśli równie spragniona, co zainteresowana, to przyjdzie na pewno...
OdpowiedzUsuńraczej nieoczywisty przypadek.
UsuńRozkoszne obietnice. Może przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńaż strach pytać, czy przyszłabyś, bo za chwilę okaże się, że to poradnik dla nieśmiałych.
UsuńObiecanki-cacanki :)
OdpowiedzUsuńno proszę. pierwszy twardziel. to sobie pogadałem...
Usuńhaha, kusiciel- manipulant?
Usuńczy ja wiem? od faceta wymaga się pierwszego kroku. jaka jest różnica pomiędzy kusicielem, manipulantem, a kimś, kto otwarcie i prosto zaprasza do siebie i nie udaje, że znaczki będzie oglądać, albo serial w TV? czy to nie jest uczciwsze? zaprosić kogoś, żeby się nim zachwycić i dać coś od siebie. i wziąć też odrobinkę. gdzie tu manipulacja?
UsuńMoże przyjdziesz, bo... zrobiłem to czy to. Samo założenie/obietnica, że będzie nieziemsko jest ok,
OdpowiedzUsuńale ja bym chciała bardziej z uczuciem, z nadzieją (pewnością), że on coś czuje.
a pewnie. lepiej niech wcale nie gada, jak ma gadać głupio.
UsuńRozumiem, że Twoją adresatką jest Miłość...
OdpowiedzUsuńz imionami byłbym ostrożny. powiedzmy ONA - odrobina dyskrecji się przyda, szczególnie, gdyby miała się nie pojawić.
UsuńOko - milusi jesteś. Jeśli jest wrażliwa na słowo, to przyjdzie. Ja bym przyszła, z ciekawości czy ON mówi tak samo jak pisze. Chociaż w sumie mógłby tylko pisać. Dla mnie. A ja bym czytała zamiast słuchać. Wyborna perspektywa.
OdpowiedzUsuńno proszę - wirtualność doświadczeń ma większą wartość od prawdziwych doznań.
UsuńAleż Oko - czytanie wirtualnym doświadczeniem?
UsuńDla mnie jest jak najbardziej prawdziwe. Słowo pisane potrafi bardziej wzruszać, straszyć, przemawiać niż dotyk bądź mowa. Ja bym chciała wracać, wiedząc, że czeka na mnie opowieść, nieczytana jeszcze prze nikogo. Słowa wypowiadane ulatują podczas gdy słowa pisane zostają.
zrozumiałem, że wolałabyś, żeby ktoś dla Ciebie pisał takie słowa, niż żeby realizował to, o czym one mówią.
UsuńDobrze zrozumiałeś. Ja chcę czytać i nie traktować słów jak obietnic. Nie czytam książek, żeby się spełniło - czytam, żeby czerpać przyjemność.
Usuńto smutne. bo ja wolałbym je usłyszeć tylko dla mnie, niż je czytać.
UsuńCzytając - mimowolnie imterpretujemy po swojemu, słuchając - otrzymujemy gotowca wypełnionego emocjami mówcy. Więc ZGODA - jest różnica.
UsuńJa jednak lubię czytać i smakować po swojemu, nie chcę gotowej interpretacji narzuconej tonem głosu i akcentem. Jeśli czegoś nie zrozumiem, wtedy zapytam autora, albo tak zostawię. Sam mówisz, że niedopowiedzenia są inspirujące.
tak - niedopowiedzenia w treściach pozwalają płynąć tam, dokąd zechce czytający. w życiu ludzie chcą mieć pewność.
UsuńKto zrobił taki wstęp i zastanawia się czy przyjdzie? Albo nie wierzy sobie, albo jej.
OdpowiedzUsuńłatwiej o słowa, niż o decyzję. szczególnie odroczoną w czasie. to "nie" rośnie z czasem w siłę.
UsuńPowiedziałabym temu mężczyźnie – Ty pójdź do niej.
OdpowiedzUsuńzanim odszedł? przecież był? zaprosił, zaproponował.
Usuńnie stój z boku - ubierz na siebie strój odbiorcy słów - wtedy składaj deklaracje, lub zaprzeczaj.
wyobraź sobie mnie/kogoś, kto z takim pomysłem przyjdzie do Ciebie i poczuj, co zrobi Twoje ciało, usta, umysł. nic więcej. z boku stoi się zbyt łatwo - stać Cię na więcej.
..z obietnicami różnie bywa.. ale może będzie chciała przyjść aby sie przekonać?
OdpowiedzUsuńciekawość popycha czasami poza krawędzie ostrożności. może przyjdzie.
UsuńPrzyszłam ;))
OdpowiedzUsuńnie poznałeś po krokach ,bo zdjęłam buty 'dawno' przed domem...
dziękuję. ciekawość, to dopiero preludium. piękno dzieje się, w rozwinięciu.
Usuńzaskoczenie sprzyja fascynacji, zauroczeniu, tajemnicy, która chce zostać nieskończoną pokusą.
bosonoga... zapewne jesteś piękniejsza i bardziej niedopowiedziana. to sprzyja ciągom dalszym. i na pewno nie pozwoli zapomnieć. nawet, gdyby miało się nie udać nic więcej.
..może lubi ryzyko? ..nie bywam ciekawa, zazwyczaj jestem zbyt ostrożna..
OdpowiedzUsuńostrożność zabija entuzjazm. bliskości abakusem się nie zmierzy. bez zaufania nie ma nawet grama -= tylko oszustwa.
Usuń..myślę, że wszystko zależy od 'danej sytuacji' i uczuć dwojga.. zaufanie jest istotne..
OdpowiedzUsuńnie jest.
Usuńto podstawa, bez której ciąg dalszy nie zaistnieje.
na czymś trzeba budować. jeśli nie zaufasz, to nie ma mowy o kontynuacji.
trwać, to mogą Bieszczady - ludzie nie mają aż tyle czasu.
No i jak, przyszła? Będzie ciąg dalszy lub bliższy?
OdpowiedzUsuńnie będzie.
Usuńw "setkach" usiłuję zamknąć temat w stu słowach - więc kolejne sto byłoby zaprzeczeniem idei. reszta we własnym zakresie - niech dojrzewa i obrasta w spekulacje.
A widzisz, właśnie się zastanawiałam, dlaczego "setką" oznaczyłeś post... Dzięki za rozjaśnienie :)
UsuńMoże przyjdzie... i będzie to dłuższe opowiadanie.
wystarczy kliknąć pod tekstem w ową granatową "setkę", a wyskoczą pozostałe - w pierwszej jest wyjaśnienie - dokładnie sto słów. nic mniej, ani więcej.
Usuńjuż je lubię :)
Usuńtym gorzej dla mnie. są trudniejsze od opowiadań. bardziej wymagające.
UsuńNie przyjdzie, albo przyjdzie i pójdzie skąd przyszła.
OdpowiedzUsuńjak przyjdzie, to będzie - tak mawiał poeta, żeby nie marnować zbyt wielu słów.
UsuńOczekiwanie Oko bywa podniecające
OdpowiedzUsuńi łatwo zasnąć...
Usuń