Rzeką płynęła butelka po piwie na głębokości peryskopowej. Peryskop
najwyraźniej zaintrygowany był podejrzanie samotnym kormoranem, który własnym
zwieńczeniem wykonywał eksplorację przydenną w poszukiwaniu życia. Na sztuczne
wyspy wdrapywały się kaczki, gołębie wolały okupować kamienne nabrzeża, drepcząc
w kółko w trakcie narady z dala od wron, które gromadnie przeczesywały suche
liście uwięzione na skarpie między chodnikiem, a rzeką. Wróble, niczym pociski
pikowały w porośnięte winem i jeżyną zarośla bawiąc się w chowanego ze słońcem
odbijającym się miliardem zajączków w wodzie. Może usiłowały obudzić bobry? Rzeką
płynęła rozlazła, tajemnicza zmarszczka o kształcie nie przypominającym
niczego, więc zapewne groźna. Dopiero deska calowa płynąc w kierunku morza
zniwelowała zagrożenie. Chyba z jakiejś opuszczonej ławeczki się zerwała…
A ja zauważyłam taki obrazek: krzew niewysoki, jeszcze bez pąków nawet, ale na każdej gałązce zatknięta puszka od piwa... pytanie - czy sztuka to, czy magazyn dla zbieraczy?
OdpowiedzUsuńciekawostka.
Usuńfantazja piwoszy. ale raki-czyściciele nie przepuszczą takiej okazji. krzew przeżyje.
Rzeka i ptaki to źródło niewyczerpanej inspiracji.
OdpowiedzUsuńo tak. jestem nia zarażony nieuleczalnie - jak malarią, czy amebą.
UsuńButelka piwa...
OdpowiedzUsuńMoże list z namiętnością znajdował się w jej środku bo to wiosna przecież ...
raczej woda rzeczna. peryskop za wiele nie wystawał.
UsuńNo ale list w butelce może być..
UsuńCiepło się robi może byś tak podpłynął i wyłowił?
wiosenne roztopy ciepłe nie bywają. poza tym moja ciekawość nie sięga aż tak daleko, żeby cudze listy czytać. wolę je wymyślać.
Usuńmam nadzieję że się nie pokaleczyły te wróble... deska z pomostu starego była, po którym chodziłam boso...
OdpowiedzUsuńdeski nie rozpoznałem - przepraszam. a wróble mają wielką wprawę.
Usuńnie mogłeś rozpoznać - byłam tam sama...ale nie samotna ;) wróble były niezawodne w swym szaleństwie
OdpowiedzUsuńdlatego pamiętasz deskę. a ja nie mam żadnej szansy.
UsuńBędę jutro szła przez most, a może bulwarem, zobaczę co też Wisła ze sobą niesie. Wróbli u nas mało, gawronów zatrzęsienie, ostatnio się ożywiły, bo zimą wyglądały jak oderwane od rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńzima spływa do morza. bura woda, mętna i od samego patrzenia można gęsiej skórki się nabawić. dobrze, że słonce z nią flirtuje.
Usuń