wtorek, 20 września 2022

Ptaki też potrafią rechotać.

 

Deszcz potrafi (nawet po ciemku) wykryć moment, kiedy może się przytulić do zapodzianego w otmętach nocy przechodnia, wciąż ciepłego od snów niedokończonych. Gęsty na tyle, żeby nie dało się lawirować pomiędzy kroplami gasił złudzenia i romantyczne uniesienia w drodze na przystanek. Osiedlowe zwierzęta pochowały się i patrzyły z ukrycia na bezmyślnych ludzi drałujących nieco szybciej niż kłusem pod przeszkloną wiatę autobusową, jakby nie mogli dostojnie przeczekać wilgoci w przychylniejszym klimacie własnego em. Kobiety przezornie wpatrzone w przestrzeń pod stopami usiłują przewidzieć, gdzie pęknie ziemia i sam szatan nie wymyśli, co dalej się wydarzyć musi. Przeskakując pęczniejące kałuże, suchą plamę pod rozłożystym jesionem, pod kwilącym na brzozie ptakiem zaśmiewającym się do rozpuku, jakby opił się do wypęku czegoś, co zacnie sfermentowało nieopodal śmietnika.

4 komentarze:

  1. Tyle gołębiego guana nie ma żadne inne miasto, co Kraków...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Galapagos żyje z odchodów. może i Kraków zamierza zarabiać na nawozach naturalnych.

      Usuń
  2. Zawsze gdy pada, rozglądam się za miłośnikami deszczu, teraz również jesieni. Gdzie oni są? Dlaczego nie skaczą po kałużach z radości, że pada? Dlaczego nie wstawią gołej głowy, twarzy i nóg na krople deszczu? Och, jak łatwo kochać deszcz przez okno swojego domu lub swojego auta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedynie dzieciom radość przychodzi mimowolnie. reszta zaskorupiona w swoich boleściach.

      Usuń