Dwie młodziutkie kobry z iście królewską nonszalancją spacerowały deptakiem, wymieniając uwagi na temat menu w mijanych restauracjach, gdy posłyszały dźwięk klarnetu, łkającego jazzowe standardy z nieskończonym smakiem.
Pan-kobra skłonił łeb, zapraszając do tańca. Pani-kobra drobiła kroczki, zalotnie kołysząc bioderkami i z lekkim rumieńcem pozwoliła się poprowadzić w ekstazę.
Tańczyli naprawdę wspaniale. Pan-kobra szukał zachwytu w oczach grajka, a pani-kobra prześwietliła również pozostałe strony świata. Bez skutku. Grajek ignorował ich wysiłki więcej niż doskonale. Tego było za wiele.
Kobry jednocześnie skoczyły na szyję grajka. Zanim upadł na bruk, spod palta wysunęła się biała laseczka, dzwoniąc obok kapelusza na datki od melomanów.
Dobrze, że ja ich nie spotkałam. Panicznie boję się węży. Są odrażające. Brrrr...
OdpowiedzUsuńkobry? odrażające? odrażająca jest szafa grająca i automat z prezerwatywami.
UsuńCzyli ukarany został za swoje kalectwo...
OdpowiedzUsuńza brak wyobraźni słuchaczy. i ich dumę.
UsuńUtajone kobry k....ewskie( naja naja) dla niepoznaki wkładają szkła kontaktowe, ale metody uwodzenia ofiary mają te same, co zwykli okularnicy-amatorzy. Dla ślepca nie jest istotne, jakie narzędzie mu proponuje okulista. Jedynie biała laseczka, a to tylko symbol bezbronności, co nie oznacza tchórzostwa. Gdyby grał na akordeonie...
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
gdyby (podobnie jak kiedy) jest słowem-śmietnikiem na wszystko, co nie zdarzyło się, choć mogło. ale - chętnie posłucham wersji na akordeon. jestem otwarty.
UsuńOczywiście, że tak.
OdpowiedzUsuńSłowo "gdyby" najchętniej używamy w historiach alternatywnych. A, że jest słowem śmietnikiem, od razu kojarzy mi się(nie wiem dlaczego?) z kloszardem. A ślepy grajek z akordeonem, a nie na ten przykład ze skrzypcami, czy kontrabasem(mój ulubiony instrument, a raczej sama skrzynka na kontrabas bardziej). Gdyby był genialnym muzykiem(ten ślepiec) laseczka biała( czarnej by nie widać było w mroku) mogłaby zastąpić smyka. A, gdyby w laseczce był ukryty 17 cm długości szpilor , to okularnicy zostali by poszatkowani na talarki.
Gdyby jeszcze było wiadomo, na jakim instrumencie grał ten grajek. Był ślepy, pewnie nie widział, na czym grał?
Tego nie wiemy, niestety. Kiedy się dowiem?
Palto bez bobrowego(czy nutriowego) kołnierza, to paltocik raczej...
Mam za mało danych. Aby grać na akordeonie trzeba rozpiąć palto itd, itd
przezorny Janek
spokojnie - to Twoja opowieść i w niej możesz wszystko. nie ograniczaj się domniemaną niewiedzą i twórz z rozmachem.
Usuń