środa, 6 września 2023

Rzecz o głodomorach.

 

    Na chodniku wrona pasła się pizzą, okazyjnie znalezioną (o dziwo – całą!). Wrona inteligentnie zaczęła od salami, ciasto zostawiając na gorsze czasy. Te mniej bystre wrony w tym czasie wyjadały żywe białko z ulęgałek masowo leżących pod gruszą. Na ulicach – zombie. Całe stada samotników (jeśli w ogóle samotnicy mogą tworzyć stada) dokarmianych stereofoniczną informacją sączącą się na wskroś mózgów. Względnie tego miejsca, gdzie ów mózg miał prawo przebywać – prawo, to nie to samo co obowiązek.


    Dwa, spacerujące bez staników dziewczątka, tak bardzo chciały się pochwalić niedojrzałymi jeszcze piersiami, że strąciły mnie z chodnika. Szczęśliwie nie wdepnąłem w psie wypociny.


6 komentarzy:

  1. Psie wypociny czy, z przeproszeniem, psie łajno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łajno - ale nie chciałem być tak monotonny. czasami i pies musi popracować na efekt przemiany materii.

      Usuń
  2. Telefon komórkowy miał łączyć ludzi. Co poszło nie tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dwie osoby siedzące naprzeciw siebie i rozmawiające za pośrednictwem sieci, to już nie jest krzywe zwierciadło. to naprawdę się zdarza. za chwilę towarzystwo stanie się nietaktem. bo przecież można było komunikować się bez użycia wątku fizycznego, a sama bliskość będzie formą molestowania.

      Usuń
    2. Wtedy będzie pora umierać.

      Usuń
    3. czyli już? ciut zbyt szybko. trzeba jeszcze troszeczkę się pomęczyć. i innych przy okazji.

      Usuń