piątek, 16 marca 2018

Przewrotnie.


Grawitacja poczuła dzisiaj moc i niczym wygłodniały elektromagnes ściąga do siebie wszystkie niebiańskie paprochy. Lecą jak ćmy do ogarka świeczki, żeby sobie skrzydełka uwędzić i kwilić własne konanie. Na trawniku kos niewzruszony próbuje szczypać suche źdźbła – być może gniazdo wije na chwałę następnego pokolenia, lecz towarzyszki nie widziałem ani razu – samotny okaz. Może samotna? Kobiety, chyba cierpią na kompleks niższości, albo podejrzewają potop, bo chodzą w butach (nazywam je „bagiennymi”) na tak grubych podeszwach, że kontakt z ziemią staje się iluzorycznym domniemaniem zaledwie. I nie myślę tu o szpilkach, które piętę zaledwie podnoszą, a raczej o cegle podklejonej pod spód obuwia. Nauka chodzenia w czymś takim musi być doznaniem wstrząsającym dla mało wyrafinowanych umysłów. Pamiętam, jak jedna ze znajomych pań uśmiechnęła się do mnie z przekąsem i powiedziała – Spróbuj. Załóż piętnaście centymetrów szpilki pod piętę i przejdź milę. Naszym rynkiem trzy rundki, gdzie kocie łby polerowane od stuleci fugi mają w dojrzałych centymetrach liczone. Nie spróbowałem. Ale zachwycony jestem po dziś dzień talentem pań, które potrafią i poruszają się piękniej, niż motyle w godowym tańcu.

PS. Nie, żebym stchórzył – nie mam szpilek, a ŻADNA KOBIETA nie użyczy mi swoich nawet na pięć sekund. I słusznie!

32 komentarze:

  1. Ja też nie mam szpilek, może nie jestem prawdziwą kobietą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę tak myślisz, czy kokietujesz?
      ja w butach na obcasie zabiłbym się w pierwszej minucie.
      może nie masz, ale miałaś i na pewno znasz temat historycznie - ja jestem totalnym laikiem.

      Usuń
    2. Nigdy nie miałam , nie umiem chodzić w szpilkach, brylanty mnie też nie zachwycają, więc według stereotypów nie jestem prawdziwą kobietą...

      Usuń
    3. mi się wydawało, że kobietę rozpoznaje się po czymś więcej niż tekstyliach i biżuterii - w taki sposób bardzo łatwo się oszukać można. Kobieta minus garderoba, to dopiero jest kobiecość - jej przybywa a nie ubywa - odwrotnie proporcjonalnie do ilości szmatek.

      Usuń
  2. Świat widziany z góry pewnie inaczej wygląda :)
    Pewnie - bo ja też nie noszę szpilek, ani tych "cegieł", więc nie mogę potwierdzić z własnego doświadczenia.
    Nie umiem wstawić zdjęcia do komentarza, więc spróbuj wyszukać w internecie "pokkuri geta" lub "okobo" - to dopiero są buty na cegłach.

    (wiśnie zakwitły)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy masz na myśli "japońskie drewniaki"? deska na bukowych "resorach"?

      Usuń
    2. Prawie, bo tych "japońskich drewniaków" jest wiele rodzajów. Te, o których pisałam, to nie deska na resorach (jeśli dobrze domyślam się o co Ci chodzi), tylko takie "klapki" na wysokim koturnie.

      Usuń
    3. obejrzałem już - to takie orientalne drewniaki z pełną podeszwą drewnianą, a tamte, to takie małe samochodziki.
      jedne i drugie wzbudziłyby sensację w Rynku. o chodzeniu w tym czymś wolę rozmyślać w kategoriach fantasmagoria niedoszła, niż wspomnienie.

      Usuń
  3. Wolę cichobiegi w stylu sportowym, zresztą spróbuj pobiec do autobusu w szpilkach albo targać siatkę z zakupami :)))) Buty bagienne na stopach kobiet przywołują złe skojarzenia - jak by w gówno wsadził dwa patyki albo widzę chód niewiele mający wspólnego z motylem - raczej wygląda taka delikwentka raczej jak koń pociągowy i ma tyle wdzięku co wół roboczy stanowiący główną siłę napędową i pociągową w rolnictwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może w tych podeszwach są szuflady i jakieś zakupy się w nich kryją

      Usuń
  4. To się platforma nazywa. Buty na platformach. Ja je określam butami księżycowymi ^_^ Kiedyś takie miałam za czasów podstawówki jak moda akurat weszła, a że u dzieciaków dopasowanie do trendów jest ważne, no to stestowałam księżycówki. Zaskakujące, ale chodzi się w tym zupełnie tak samo jak w normalnych butach.
    Inna kwestia dotyczy koturn (sam obcas ma podeszwę sięgającą nieba, choć to nie szpilka). I tu znów Cię zaskoczę, ale to o wiele jest stabilniejsze od zwykłych szpilek, których nienawidzę. Mam tylko jedne buty tzw. "wyjściówki", w których się nie zabijam. Są na grubym obcasie, czyli coś pomiędzy koturną a szpilką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sądziłem, że panie chcą sobie dodać te ileś centymetrów, żeby głowy nie zadzierać.
      albo faktycznie - suchą stopą przez bagna przejść...

      Usuń
    2. Tego nie wiem co to ma na celu i nie mam pojęcia kto i po co wymyślił duże podeszwy czy obcasy dla kobiet. To nie jest przecież praktycznie potrzebne, a przez jakieś tam trendy w jakiejś tam modzie, stały się konieczne do np. ważnych wyjść. Żeby pójść do kogoś na wesele w sukience, muszą być szpilki, bo but na płaskim będzie źle wyglądał i zostanie skrytykowany. Rozumiesz coś z tego? Bo ja w ogóle nie wiem o czym piszę. Wiem tylko, że tak jest.

      Usuń
    3. znałem anegdotę o człowieku, którego zaproszono gdzieś, ale w zaproszeniu wymagania zostały określone - krawat obowiązkowy - więc sam nie poszedł, tylko przez służbę krawat posłał.
      dla mnie kobieta w szpilkach wygląda bardzo ładnie i zachwycam się za każdym razem, ale płaskie obcasy też mogą być urocze - nie potrafię zrozumieć tych cegieł pod stopami - żadne argumenty do mnie nie trafiają, bo to brzydkie, zbędne i obciążające organizm - szpilki trudno się nosi, ale przynajmniej mają walory estetyczne. gdybym rozumiał, nie dziwiłbym się.

      Usuń
    4. HAHAHA dobre!! :D
      Te cegły nie obciążają, nie są z kamienia i przede wszystkim nie rozwalają kolan i kręgosłupa tak jak szpilki. Gdybym już musiała wybrać wysoki but, to zdecydowanie koturnę. Ale na szczęście na co dzień nie muszę.
      I powiedz mi teraz, dlaczego kobieta w szpilkach ładnie wygląda? Nienaturalne ustawienie stopy, stale napięte mięśnie, nadwyrężone stawy - co w tym ustawicznym napięciu jest ładnego? I dodam jeszcze, że to zbędne i obciążające organizm.

      Usuń
    5. to proste - napięcie (naprężenie) mięśni powoduje, że noga wygląda na wysportowaną, zgrabną. kiedy kobieta potrafi w szpilkach się poruszać, to ten ruch jest dla faceta czymś nadzwyczajnym - płynnym i podkreślającym kształty. jeśli źle się w takich czujesz, to przymusu nie ma. ja również nie wymagam od żadnej kobiety, aby w takich butach chodziła (podobnie jak ja dla żadnej np: nie zapuszczę brody). jeśli jednak to zrobi - ja osobiście jestem zachwycony.

      Usuń
    6. To kobieta ma wyglądać na wysportowaną, czy być wysportowaną? To co piszesz, brzmi jak małe oszustwo ;)
      To jak piękna kobieta albo pięknie umalowana kobieta, która po demakijażu już tak nie olśniewa.

      Usuń
    7. nazywaj jak tylko zapragniesz - to nic nie zmieni - podobają mi się panie chodzące w szpilkach, jeśli raczą je założyć. nawet, jeśli to miałoby być tylko oszustwo. to, że w ogóle podobają mi się, to już zupełnie inna bajka. za makijażem nie przepadam - jest niesmaczny, a nawet rakotwórczy.

      Usuń
    8. Gdyby mężczyźni mówili otwarcie o tym makijażu...
      Nie jesteś jedynym, który tak się wyraża o nakładaniu tapety na twarz. A kobiety mówią, że to dla panów się maluję, że się im podobać. Cholera... z jakiej ja planety jestem? -_-'

      Usuń
    9. każdy jest z innej - mi makijaż nie smakuje - wolę lody waniliowe.
      wolę poczuć nosem zapach kobiety, niż jakikolwiek koncern perfumeryjny.
      Panie wcale tak nie mówią - oszukujesz - kobiety ani nie malują się, ani ubierają dla facetów, bo wg nich żaden facet tego nie zauważy i nie doceni - one się ubierają i stroją dla pozostałych kobiet - to cyniczna prawda jest - nikt bardziej nie skarci kobiety, jak rywalka tej samej płci. ja gotów jestem nie zauważyć kosmetyku - kobieta zauważy natychmiast i nie oszukasz jej nigdy. ja jestem szczery do krwi - podobają mi się szpilki na kobiecie - jeśli tylko zechce je założyć, już mi zaćmi w głowie. nie zmuszę, nie namówię, ale ucieszę się bardzo, bo dla mnie jest to widok godny zauważenia. ale nie przymusowy.

      Usuń
  5. Witaj, Oko.

    Z męskiego punktu chodzenia - nawet niebezpiecznie przewrotnie:)

    Biblia też zdaje się to potwierdzać:):

    "Bo prawy może upaść nawet siedem razy, ale na pewno wstanie"
    (Księga Przysłów)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam taki większy lewus jestem, ale popatrz pani jaki odważny - spróbowałbym. i być może rozwalił nochal w trzech krokach, ale ciekawski jestem niemożebnie.

      Usuń
  6. Przewrotnie:
    https://www.youtube.com/watch?v=jgagKmgmmZQ

    OdpowiedzUsuń
  7. Nazywam to obuwie kopytami. Jest ohydne i czyni z nóg słupy.
    Jaki nosisz rozmiar obuwia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 40 - może słaba ze mnie gejsza, ale też nie podolski złodziej (jak mawiali u mnie w domu i do dzisiaj nie wiem skąd mniemanie, że taki złodziej ma mieć wielkie stopy)

      Usuń
    2. U mnie też mawiali, ale moja rodzina z Podola, więc może wiedzą, co mówią?

      Usuń
    3. dziwna sława dla złodzieja - nie osiągnięcia zawodowe, tylko skaza genetyczna.

      Usuń
  8. Właściwie to tylko do ślubu szłam na szpilkach. Cud że się wtedy nie zabiłam.
    Ale biżuterii też nie lubię i nie noszę.
    No to nie jestem kobietą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy czytam tutejsze komentarze dochodzę do wniosku, że szpilki w odwrocie - obuwie nieznane. muszę chyba szerzej oczy otwierać na spacerach.

      Usuń
  9. Chciałabym jeszcze ubrać szpilki. Nie te niebotyczne towarzyszące platformie, ale takie, jakie kiedyś nosiłam. Jestem z tych co chętnie dodają sobie wzrostu, ale cóż poradzić skoro szpilki juz nie dla mnie, a kocie łby też się u nas zdarzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ubierz, żeby po domu pochodzić dla przyjemności i wspomnień chociażby.
      a może komuś sprawisz przyjemność?

      Usuń