niedziela, 24 lutego 2019

Zdrój w zalążku.


W twórczym bólu zasugerowałem sobie (zapewne zbyt pochopnie), żeby zdegenerować po reinkarnacji. Na przykład do poziomu błota, którego problemy egzystencjalne zdają się być plastyczne i nieskomplikowane – ktoś wazon ulepi, jakiś Malbork zbuduje, względnie rozniesie na butach. Wystarczy leżeć, pachnieć, porastać szuwarem i flirtując z komarami poczekać na twórcę. Beztrosko i wdzięcznie.
Ponieważ jednak ból był incydentalny, dałem szansę popłynąć myślom, by oszczędzić sobie katuszy i kwestię transformacji przemyśleć dogłębniej. Samczy umysł zatroskany hipotetyczną posuchą doznaniową poddał pod wewnętrzne głosowanie koncepcję borowinową – też błoto, jednak szlachetne – nie pamiętam kto je nobilitował, jednak wiadomo, jakie ciała częściej przytula. Tanio się nie sprzedaje.

29 komentarzy:

  1. W rzeczy samej, borowina lepsza i od ciał ogrzewana, w naszym uzdrowisku popularna bardzo i w wycieraczki nikt nie wciera...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ażeby coś ulepić trzeba być dobrą gliną. A można przecież być błotnym stworem, Panem z Bagien...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo zgoła mgłą bagienną - lekko żółtawą, trującą i wiodącą na manowce.

      Usuń
    2. Wciągające... lepiej wróćmy do kałuży.

      Usuń
    3. do kwiatów w wazonie :)

      Usuń
    4. Twój nick zobowiązuje...
      znaczy martwa natura. wazony pełne kwiatów żyją dłużej... nie są jak opuszczone cmentarze

      Usuń
    5. Martwa, gdy ktoś ją namaluje. A już czułam jak pachną...

      Usuń
    6. kwiaty w wazonie nie żyją, tylko umierają powoli. pachną, bo niewiele więcej mogą zrobić.

      Usuń
    7. Wróćmy do momentu, gdy jeszcze żyły.

      Usuń
    8. super... wodnik w szuwarze. i kwiaty.

      Usuń
    9. w zimnej wodzie... i samotny...
      jako przybranie dla wodnych badyli...

      Usuń
    10. a cóż to za pesymizm? zapomniałeś o urodziwych rusałkach brzegienno -bagiennych?

      Usuń
    11. świtezianki? i tym podobne latawice? syrenki? chyba muszę sięgnąć po Leśmiana - nikt lepiej od niego nie znał się na ludowych stworach.

      Usuń
    12. "Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze"...

      Usuń
    13. nazbierał ich mnóstwo - dusiołki i południce. i jeszcze stworzył z tego coś, co warto czytać dla samej radości czytania. estetyczny bestiariusz.

      Usuń
    14. Tak, też poczytam...

      "Ty pier­wej mgły do­się­gasz, ja za tobą w śla­dy
      Zdą­żam, by się w tym sa­mym za­prze­pa­ścić le­sie,
      I tro­piąc two­ją bla­dość, sam się sta­ję bla­dy,
      I zdy­baw­szy twój bez­kres, sam ginę w bez­kre­sie."

      Usuń
    15. no proszę - wystarczyło w bagnisku się pogrążyć...a już nimfy powłóczyste świętojańskie harce wyprawiają...

      Usuń
  3. Nie wiem, co lepsze. Glina niby zwykła, ale można z niej coś stworzyć. A borowina - szlachetna, ale zbudować się z niej nie da. Przykleić najwyżej do cielska jakiegoś można a potem to do kanalizacji spłynie razem z tym, co ludzkość wydala.
    Może jednak pozostań przy glinie. Będzie więcej możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobno w proch przyjdzie się obrócić, więc od błota tylko kropla wilgoci dzieli.

      Usuń
  4. Proch czy popiół, z popiołu Feniks się rodzi. Z błota nawet dom da się postawić, do pierwszego deszczu.
    Podobno każdy koniec to jednocześnie początek i odwrotnie. Więc może jednak reinkarnacja istnieje? Czasem się zastanawiam CZYM chciałabym się odrodzić. Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i gdzie. bo to też ciekawa kwestia. można urodzić się tym samym człowiekiem w diametralnie innych warunkach/światach/czasach

      Usuń
    2. Jest taka teoria powtarzalności życia, mogą minąć tysiące lat, i przez te lata rodzimy się wciąż na nowo tym samym człowiekiem tylko nasze życie jest inne, ale w końcu wszystkie możliwości się wyczerpią i za 1000 lat znowu będziesz prowadził swój blog a ja będę czytać. I może wtedy któreś z nas dozna deja vu.

      Usuń
    3. super... może będę mądrzejszy...

      Usuń
  5. zaprawa Muru Chińskiego to przede wszystkim mąka ryżowa i woda... A trwa i trwa i to dumnie. Więc nie spisywałabym na straty ani błota ani gliny. nawet nie wiem czy bym coś do czegoś porównywała. Wszystko ma swój sens, cel i tajemnicę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. materia musi się zachowywać - człowiek już niekoniecznie.

      Usuń