sobota, 20 maja 2023

Kniaź dreptak.

 

Resztki nocy kurczowo trzymały się nieba. Nad rowem pustułka w locie stojącym kontrolowała tajemne życie w nim ukryte. Wielkie, zachłanne jęzory łopianu zlizywały nocną wilgoć z otoczenia. Autobus dowiózł mnie zbyt szybko, więc meandrowałem spontanicznie starówką. m. zauważała, że jestem jedyną znaną jej osobą, która tak właśnie nazywa najstarszą część Miasta. Najpierw obszczekał mnie jakiś zgorzkniały wróbel, kiedy patrzyłem, jak starzeją się drzewa rosnące w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach, na zapomniane podwórka, szczelnie zamknięte na łańcuch, by teraźniejszość nie miała tam wstępu. Później podziwiałem urodę klasztornych i uniwersyteckich murów, wiatry wiejące wzdłuż Rzeki i przetrzebione wronie skrzydła kołujące nad kwitnącą zielenią wysp, wolnych o tej porze od turystycznego rejwachu. Sennie zapodziana Azjatka szła tam, skąd nadszedłem, więc powrót (zapewne) będzie możliwy. Łysiejący gość, ufnie przytroczony do parasola, elektronicznie zwiedzał bulwary, fizycznie mijając je bez ruszania głową na boki. Zakonnice pakowały do luksusowych samochodów codzienną dawkę dobroczynności, kamienny papież z cokołu beznamiętnie pokazywał paluchami drogę ku przyszłości. Nitowane, metalowe łuki mostów flirtowały z Rzeką i przekomarzały się z pochmurnym niebem, nieuczesane trawniki kryły drobne, ukryte żywoty. I dopiero kolarz jadący w maseczce zaciągniętej pod same oczy wybił mnie z sentymentalnych uniesień. Rzeka poniesie wszystko, co się komu zamarzy – jednym pod nos podsunie jadowite wirusy, innym nostalgiczną pieśń. Albo myśl dopiero co odkrytą na murze. „Nikt nie jest nielegalny”.

6 komentarzy:

  1. "Kamienny papież" to spostrzeżenie doskonałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stoi tam od wielu lat. czasami nawet jest myty nie tylko przez deszcze.

      Usuń
  2. Bardzo wczesnym rankiem świat i świt są pełne nadziei na Nadzieję. "Na krawędzi nocy i dnia" - https://www.youtube.com/watch?v=WuKBR5gpVVU

    OdpowiedzUsuń
  3. Nas "prześladuje" wilga. Pięknota.
    W czasie ręcznego koszenia trawy(nienawidzę maszyn koszących) wypłoszyłem nieopacznie gniewosza. Pewnie jeszcze bardziej się zgniewał i zniknął ...
    Kotyry w tym roku pięknie się rozrosły.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię zadowolonych ludzi. i takich którzy doceniają to co mają. niech Ci rosną jak najbujniej.

      Usuń