piątek, 19 lipca 2024

Stawka za ustawienie zastawy dla stawonogów w stawie.

 

    Sierpówka usiłowała zadomowić się w skrzynce balkonowych kwiatów, albo choć pogruchać tęskne westchnienia, jednak wystraszyła się własnej śmiałości i odfrunęła. Jakieś dziewczę fotografowało elewacje umazane spray’em. Wróżba Na Dzień Dobry szła dziś pozbawiona radości, innym chodnikiem. W dzielnicy Boga z nieba spadło na mnie piórko, więc pewnie anioły kokoszą się w gnieździe, albo trwała bitwa na poduszki. Brzeg Rzeki pożółkł wiechciami nawłoci, garść wróbli na piorunochronie ustawiła się w przyzwoitą gamę do wspólnego śpiewu, wiatr wycierał ze mnie ledwie tlący się żal do świata, że jest, jaki jest. I przypomina, że to ja jestem zakłóceniem, jakie pojawiło się na okamgnienie zaledwie. Futerał pilnujący kostek młodej pani wykonany był z surowej sklejki i kształt miał nieoczywisty. Cóż mógł skrywać za instrument? Nie wymyśliłem.

23 komentarze:

  1. A gdzie u nas podziała się nawłoć? jeszcze nie widziałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest jej od metra. dopiero zaczyna kwitnąć, ale zarasta w nieprawdopodobnym tempie każdy nieużytek.

      Usuń
  2. Przydałaby się jeszcze ustawa, bo przecież nie ustawka.
    To piórko anielskie to pewnie jakiś znak. Nie wiem, jaki. Sam musisz go odczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ustawka raczej wyklucza zastawę, przynajmniej w całości, bo jakieś skorupy zostaną.

      Usuń
  3. od czasu, gdy kudłaty, pazurzasty, pozbawiony ciena litości dla ofiar eksterminator wykończył jednego dwie sierpówki, zwane też cukrówkami w niektórych regionach, które nieopatrznie wylądowały na jego terenie, żadna więcej nie próbuje już się zbliżać...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. */errata... jednego dnia...

      Usuń
    2. u nas polowanie na sroki jest na topie. szyszkami. już się nauczyły rozpoznawać myśliwego i wieją, gdy tylko wyjdzie się na balkon.

      Usuń
    3. u nas od trzech lat nie ma srok, ale to nie one się wyniosły, tylko my i jest inne u nas... ale kota to się sroki nie boją, tylko drą japy na niego z wysoka... za ta nasza kocica /inna, nie kudłata/ buchnęła kiedyś srokom pół gołębia, wtedy to był rejwoch, ale to cwaniara, najpierw dała dyla pod auto na podjeździe, a potem przemknęła do domu... tylko my mieliśmy ból głowy, jak rozwłóczyła tą zdobycz po domu...

      Usuń
    4. sroki przetrzebiły wróble zeszłego sezonu. i teraz jest ich ledwie garść. a w zeszłym roku robiły naloty na osiedle setkami. teraz sroki fruwają po pięć i wypatrują, co komu gwizdnąć.

      Usuń
  4. Ale czy smutna, pozbawiona radości Wróżba Na Dzień Dobry nadal jest Wróżbą Na Dzień Dobry? Z podkreśleniem tego Dobry ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie? Trudno do smutnej dziewczyny podejść i zapytać, gdzie zgubiła radość, bo jeszcze odpowie jak ja - gdybym wiedział gdzie, to bym nie zgubił.

      Usuń
  5. Siedzą i ględzą. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. huczą. kombinują coś. może się skarżą, albo żebrzą.

      Usuń
    2. Opowiadają co ślina na język przyniesie. Czasem to fajne jest, ciekawe...

      Usuń
    3. a pewnie. czasem, gdy czasu dość można za nich opowiedzieć kawałek niebyłej, ale możliwej historii.

      Usuń
  6. Myślą, że im co skapnie?
    Ania Kropelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no pewnie. siadanie komuś tyłkiem w kwiatkach skłania właściciela do karmienia intruza, jak nic na świecie.

      Usuń
    2. Stołówkę sobie urządzili!

      Ania Kropelka

      Usuń
    3. kąpiele. aromaterapia.

      Usuń
  7. Szara, letnia rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale przyjemnie powtarzalna. małe troski i małe radości. w malutkim świecie wielkie wydarzenia się nie mieszczą - na szczęście.

      Usuń
  8. Sierpówka dopnie swego w sierpniu. Lipiec to czas lipcówek lądujących w skrzynkach, a potem na stole. Czasem zastawionym...na bogato, a czasem ...w lombardzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lipiec, to czas lip i lipieni. lipnych interesów. do sierpnia już blisko. więc ćwiczy.

      Usuń