czwartek, 22 lutego 2018

Klęska krętacza.


Chciałem okłamać świat, że mi nie zależy, ale pomyślałem sobie, że nie ma powodu kłamać, bo przecież absolutnie nikt nie zapytał… Nawet ja nie zapytałem siebie, więc po co kłamać? Obudziłem w sobie zbyt wiele wątpliwości i być może trzeba mi teraz pokłamać bez sensu, jakbym grał w jakąś nieistniejącą grę dziecięcą w: „złap-oszusta-czym-prędzej!”?

Czy to aż takie proste? Możliwe to jest? Bo przecież, gdyby nie pytał nikt… kłamstwo stałoby się ekstrawagancją bogatych i głupotą biednych. Stare prawdy nie dadzą się zakurzyć. Powite w umysłach dawno zapomnianych myśli kwitną w ludowych powiedzeniach, w języku dzisiaj już niezrozumiałym, bo dzisiaj słów więcej jest niż ludzi, a ludzi jest za dużo.

I każdy ma nadzieję, że to nie on jest nadmiarowym osobnikiem, tylko ten spod czternastki co śmieci przez okno wyrzuca, kiedy zmierzch zatrze ślad wstydu na policzkach, albo ta pani u rzeźnika w kolejce, co pluła na wszystkich wściekając się, że wędzonka jest zbyt mizerna do miseczki 120D i chce boczek ADEKWATNY!!! Tylko świnia nie wiedziała o tym zanim została zamordowana. I rzeźnik też…

A gdyby tak… przy urodzeniu… zaraz po pępowinie odciętej – języki odcinać? Czy świat stałby się bardziej szczery? Czy też nauczylibyśmy się kłamać kolorem skóry, tatuażem, pierścionkiem zapiętym tam, gdzie zapiąć się nie da nawet pinezki… Może kłamać dałoby się kolorem skarpet, albo przynajmniej mimiką? Bo jak to tak – żyć w świecie prostym i jednoznacznym? To tak można? Myśli we mnie dojrzewają, stają się bezgranicznie odważne i bezprecedensowe.

Opamiętanie przychodzi, kiedy przypomnę sobie smak wygrzanego słońcem pomidora – bez języka stałby się trociną… nie radością, a obowiązkiem mniej, lub bardziej uzasadnionym.

Jaki ja głupi jestem… - za poprawianie ciała się biorę… a tak trudno mi znaleźć przykład doskonałości która się przymierzyć ma odwagę do tego cudu. Język obciąć – idiota – naprawiać świat, psując ideał. To tylko ludziom się może w głowie pomieścić…

50 komentarzy:

  1. Przekaż swojemu bohaterowi, że za mówienie prawdy bierze się w d... Przypadkiem wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok. jak go spotkam, to przekażę. chociaż posłańców od złych wieści historia nie lubi.

      Usuń
    2. Tak jak i tych, którzy rąbią prosto z mostu.

      Usuń
    3. rozumiem, że dobrze nie jest...

      Usuń
    4. Oczywiście, że nie jest!

      Usuń
    5. to już siedzę cicho i nie ćwierkam. może jakoś mi się śliźnie.

      Usuń
    6. A zatem bohater pozostanie niedoinformowany. Trudno, niech sobie radzi.

      Usuń
    7. narracja wybawi go z opresji - inaczej nie ma szansy stać się bohaterem.

      Usuń
    8. Ale on już nim jest. Inaczej nie byłoby go w ogóle.

      Usuń
    9. to niech sobie radzi - duży jest i noska mu wycierać nie trzeba.

      Usuń
    10. Myślę, że sobie poradzi, tak jak radzą sobie wszyscy.

      Usuń
    11. jak wszyscy? mnie na przykład na ogół ignorują.

      Usuń
    12. No to jesteś szczęściarzem!

      Usuń
    13. zrozumiałem, że "zerknij na początek dialogu"

      Usuń
    14. Mniej więcej tak + końcowa konkluzja.

      Usuń
    15. i historia zatoczyła kolejny krąg, aż w oczach ćmi.

      Usuń
    16. to nie nadajesz się na bohatera.

      Usuń
    17. z daleka na jedno wychodzi - człowiek, to człowiek, a detale w budowie fizycznej, to już wtórna sprawa - nie sądzę, żeby bohaterstwo miało aspiracje prokreacyjne na etapie popełniania czynów wynoszących na piedestały. takie rzeczy, to przed lub po.

      Usuń
    18. A, bo Ty tak w sensie Emilii Plater. A ja - w literackim.

      Usuń
    19. w takim razie - przymierzaj się literacko - po cóż Ci opinia obcego - sama zerknij, czy strój bohaterski płci wybranej dobrze układa się na Twojej kubaturze

      Usuń
    20. Na mojej kubaturze wszystko układa się świetnie, bo miękka jest!

      Usuń
    21. to i masz odpowiedź.

      Usuń
    22. Z tym, że - nawet mimo cudownej miękkości kubatury - nie jestem jednak bohaterką literacką. W każdym razie nic mi o tym nie wiadomo, żeby mnie ktoś takową uczynił.

      Usuń
    23. sama miałaś się przymierzać - jak u Słodowego - zrób to sam(odzielnie)

      Usuń
    24. Ot i zagwozdka twórcza...

      Usuń
  2. Bez języka to nawet przez słomkę wody się nie napijesz, wiem, bo miałam kiedyś znieczulony...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale .... "niewyparzowy język" to tragedia.
    Wczoraj jakaś pani napadła mnie zupełnie bez powodu. Patrzyłam zdziwiona czego ona ode mnie chce i zupełnie nic nie mówiłam... A ona na koniec rzuciła w moją stronę że "chamstwo to się wszędzie pleni"

    Beznadzieja po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo milczenie potrafi być tak wielką bezczelnością, że należy się reprymenda i to ostra.

      Usuń
  4. Nie powiem, że bez języka bym się obyła, choć z natury jestem małomówna, ale czasem jednak trzeba przemielić jakieś słówko.
    Czym bym mieliła, gdybym nie miała tak ważnego organu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny, to kręcić potrafią - nie tylko językiem.
      dałabyś radę niewątpliwie - wierzę w Twoje zdolności.

      Usuń
  5. Może mi Pan pomóc? Naprowadzić, kierunek podrzucić w którym bym znalazła zrozumienie dla zdania , które czytam i czytam i czytam i kompletnie nie rozumiem. :"Opamiętanie przychodzi, kiedy przypomnę sobie smak wygrzanego słońcem pomidora – bez języka stałby się trociną… nie radością, a obowiązkiem mniej, lub bardziej uzasadnionym." Wdzięczna jestem w zaufaniu że nastąpi, za pomoc i ratunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ oczywiście! pewnie, że tak! są tacy, którym zdarzyło się w życiu zjeść pomidora wprost z krzaka sierpniem zerwanego. język doświadcza wtedy wniebowstąpienia - bez języka i kubków smakowych doznanie byłoby jedynie realizacją potrzeb organizmu - walka ze szkorbutem, głodem, pragnieniem. Dzięki językowi - taki pomidor staje się przedsionkiem raju - pachnie nieskończonością i ekstazą - trzeba skosztować, żeby zrozumieć. Mnie udawało się to od -dziestu lat - i wciąż sobie chwalę i zupełnie szczerze polecam. Mi zamyka oczy i wstrzymuje czas. A organizm żebrze - chwilo trwaj, owoców nie brakuje...

      Usuń
    2. ale..." bez języka stałby się trociną" -czy ewentualny brak języka może mieć tak katastrofalny wpływa na smak pomidora ? Nieśmiało , wydaje mi się, że pomidor będzie miał taki sam smak. U mnie kwitną mandarynki i już cieknie mi ślinka na ich smak.Na szczęscie niezmiennie wyjątkowy mimo moich wad czy zalet.

      Usuń
    3. bełkoczesz - może zachwycasz się brzemieniem własnego słowa? może jesteś ignorantem większym ode mnie.
      dokształć się i sprawdź, skąd smak pochodzi.. na języku mieszczą się kubki smakowe odpowiedzialne za reakcję mózgu na dostarczoną treść, którą w pojedynczych zaledwie przegródkach podzielić potrafi. Bez języka mózg stałby się ślepy na doznania smakowe.
      Nieśmiało - nie wydaje mi się - wiem, że dyskutujesz, chociaż pojęcia nie masz - powiedz mi po co? lubisz zadawać pytania, a odpowiedzi (jak zwykle) nie słuchasz... współczuję, bo o zazdrości mowy nie ma. Nie cierpię egocentryków, a w Tobie jest tak wiele JA, że na nic innego nie ma już miejsca. OBUDŹ SIĘ PROSZĘ. Życie, to coś więcej niż TY.

      Usuń
  6. Kpi Pan czy w istocie nie pojmuje. Smak jest przynależny pomidorowi a nie językowi. Nieprawdaż?. Tyle tylko chciałam a Pan mnie zbluzgał ,wyzwał, pozbawił czci i nadziei...ech...Skąd smak pochodzi, mam sobie odpowiedzieć...z pomidora. Zdecydowanie z pomidora ale ja głupia jestem , ignorantka i mam się dokształcić dlatego ogłaszam wszem i wobec....wg słów Pana. Smak pochodzi z języka. Tylko skoro tak , to po co pomidor ?
    Będzie szybciej i łatwiej jeśli przestanie mnie Pan próbować obrazić.Niczego to nie wnosi i czas zabiera ...obrażała się nie będę bo ...żeby zrobić na mnie wrażenie, więcej trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok - przestaję - zgodnie z życzeniem - nie jestem wrogiem nikomu na świecie, chyba, że sam tego chce - przepraszam, że usiłowałem podzielić się moim rozumieniem - więcej nie zrobię tego. żyj w pokoju i ciesz się zdrowiem/smakiem/nadzieją - życzę najlepszego, co może spotkać.
      żyj we własnym świecie i własnych mniemaniach - tylko po co pytasz, skoro wiesz lepiej? ja już nie będę pytał. i "próbował nie będę" niech świat będzie dla Ciebie rajem - jeśli samotność rajem być może.

      Usuń
  7. ha ha ha ha h ha ha ah ah aha ha ....a toś mnie Pan rozbawił....że nawet juz nie muszę wiedzieć, skąd smak....ha ha ha ha ah Dziękuję. Idę do swoich zajęć. Kochany Pan jest. Nie dziwię sie ,że tyle kobiet wokół .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. człowiek bez wzroku nie zachwyci się kolorem pomidora, głuchoniemy koncertem smyczkowym, a kiedy języka zabraknie, smak staje się iluzją - śmiej się do woli.
      a gdyby opamiętanie przyszło proponuję doświadczenie - kup najlepsze pomidory, jakie tylko znajdziesz, ale przed zjedzeniem oblej język wrzątkiem, względnie bardzo ostrą paprykę zjedz w dużych ilościach - potem delektuj się tymi pomidorami - jeśli uczciwie opowiesz mi smak - przeproszę - jeśli nie- śmiej się dożywotnio, ale daleko ode mnie - ok?

      Usuń
  8. i tu się Pan bardzo myli. Chociaż innego miejsca Pan dotknął, pozwolę sobie fochów nie czynić.Znam niewidomego, kolorami się zachwycającego. Znam głuchoniemego uwielbiającego muzykę. Znam człowieka , który smaku nie czuje a zachwyca się nim w każdej potrawie i każdym napoju.Znam człowieka bez serca, który kocha i płacze po najmniejszym spotkaniu z człowiekiem.
    Proszę, nie mówić do mnie na ty i nie traktować mnie jak przyjaciółkę czy dobrą znajomą.Pozwalałam Panu na to jednak nadużywając tej możliwości, krzywdę mi Pan czyni a nie chcę cierpieć bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu czegoś mi nie wolno? i to u mnie? wystarczy zapomnieć adres, chociaż proponuję przy okazji zmierzyć gorączkę. przynajmniej.
      proszę mi na nic więcej nie pozwalać - zgadzam się dożywotnio. od już. dziękując za dotychczasową łaskę przepraszam za te bezsensowne cierpienia wynikające z mojej ignorancji. Wydaje mi się że jakoś przeżyję bez tak egzaltowanego towarzystwa.

      Usuń
  9. u Pana ?...Otworzył Pan burdel. Uprawia prostytucję z każdym kto ma ochotę wziąć a użala się nad sobą jak gdyby zmuszony i tym katowany.Rady, jak już wspominałam, życzę wykorzystać dla człowieka w lustrze.Kiedyś próbowałam zrozumieć, co Panem kieruje że na moje słowa natychmiast niemal zaczyna ujadać i zacytuję jakiegoś człowieka , którego nazwiska nie pamiętam. "tylko małe pieski ujadają, duże są tylko zdziwione "

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. to człowiek. albo kreacja. trudno zweryfikować, bo w tym celu wirtualność trzeba byłoby zamienić na rzeczywistość, co najprawdopodobniej jest mało realne.

      Usuń
    2. Pani Małgorzato. Kloszard to kurwa. Żywam ,zdrowam ,obrzydliwam.

      Usuń
    3. jeśli człowiek- znam parę sprawdzonych adresów...
      jeśli kreacja - niezwykle arogancka, nawet na dzisiejsze czasy...
      nieoryginalna, prostacka, przegięta
      źle się czyta
      denerwuje
      drażni
      po co...?

      Usuń
    4. mam nadzieję, że to nie do mnie pytanie, bo nie potrafię pomóc.

      Usuń
    5. Żywam ,zdrowam ,obrzydliwam.
      ...bywają kurwy z klasą.

      Usuń