Chmury płyną dziś do innego nieba - czyżby ono nocą się przeprowadziło?
Nie zauważyłem, kiedy zaczęły zawracać, ale brzuszki sobie poobcierały przy hamowaniu i do tej
pory pierze im się wysypuje z puchowych kurtek. Starsza pani drepcze małe
kroczki, ubrana mniej starannie niż kundelek biegnący tuż obok. Na smyczy,
chociaż ona zbędna, bo psina na krok nie odsunie się od staruszki. A pani ma na
sobie sukienkę w kwiaty – żółtą, półprzeźroczystą, falującą pod wpływem wiatru
i kroków steranych nóg w grubych rajtuzach. Dziurawe dżinsy przepływają tuż
obok świecąc bielą rzepek kolanowych. Drobne, młodziutkie cierpienie, z czerwonym
od płaczu noskiem goni mamę żeby łzy wytrzeć, ale wolałoby łzy ścierać słodyczą cukierka, bo to bardzo skuteczna metoda suszenia łez
małoletnich. Sprzątaczka wydrapuje z trawnika resztki liści i plastikowe śmieci, bo o
trawie mowy przecież nie ma, a dosadniej wolę nie mówić, co tak naprawdę
wydrapuje – może i lepiej że teraz, kiedy zmarznięte grzechocze w wiadrze
niczym kości do gry w kubeczku. Ktoś już idzie, ktoś jeszcze wraca, czyściciele
kontynuują patrolowanie śmietników, a gołębie zajmują się niewzruszenie tym,
czym gołębie się zajmują kiedy nie śpią i nikt ich nie płoszy.
Ja także przy kawie, pysznej, bo z nowego ekspresu:-)
OdpowiedzUsuńPogoda w ciągu nocy zmieniła się znacząco, ale już wczoraj przy sporym mrozie ulice wyludnione, życie zamarło, jakby ludzie zapomnieli, że zimą też można spacerować i że mróz nie zabija ...
Napoleon też o tym zapomniał i potem wracało francuskie towarzystwo poodmrażane i upokorzone.
UsuńDzień dobry :)
OdpowiedzUsuńwypiłam dużą,treściwą... z cynamonem, dodatkiem kakao, posłodzoną miodem,
ale powietrze wcale nie jest lepkie ani gęste. Jest rześko i słonecznie.
I super.
to już nie kawa chyba, tylko jakiś drink.
Usuńtaka kawa to... poezja, rozgrzewa i nastrój poprawia, wyostrza wzrok, smak i koi zmysły, drink nie jest tu potrzebny
UsuńJeszcze kawy nie piłam.
OdpowiedzUsuńNadrabiałam u Ciebie zaległości, bo treść czeskiego humoru zajęła mi wieczory. Słońce zapomniało o moim mieście i ciągle szaro. Trochę w nocy pobieliło i lekki mróz trzyma.
brzmi niemal jak obowiązek...
Usuń:-)) Może brzmi, a może to tylko dozowana przyjemność...
Usuńcukierek na raty... można i tak.
UsuńA ja już dawno po kawie :)
OdpowiedzUsuńU mnie z chmur już pierze nie leci, ziemia odmarznięta i właściwie wiosna już się zaczyna. Wczoraj popękały pierwsze pączki na drzewach i za chwilę już będę podziwiać kwitnące wiśnie (takie wczesne).
super. to bardzo przyjemny widok, a aromat pewnie trudny do opowiedzenia
UsuńTrudny, bo prawie nie pachną :)
UsuńA może zapomniałam, musze sprawdzić jak już kwiaty się rozwiną...
zgroza - jak można nie pachnieć w takich ilościach - kompletne marnotrawstwo!
UsuńWypiłam dziś już dwie kawy, teraz zbliża się pora na dwa piwa. Ale zanim co będzie, popiszę trochę.
OdpowiedzUsuńchytry plan - piwko plus kawka, to moczopędnie znakomity zestaw - w zasadzie można nie wstawać z porcelanki.
UsuńChyba jestem nienormalna, bo mam okrutnie szczelne zawory. Albo pojemny pęcherz, jedno z dwojga.
Usuńto połowa przyjemności z głowy.
UsuńPrzesiadywanie na porcelance zaliczasz do przyjemności?
Usuńspróbuj nie oddawać - oddawanie jest przyjemnością na pewno.
UsuńKażda czynność fizjologiczna jest przyjemna, prawda. Jednak mnie sprawia większą pochłanianie płynów niż ich wydalanie, skoro już o fizjologii mowa.
Usuńna zdrowie.
Usuń