sobota, 24 lutego 2018

Przy kawie.


Chmury płyną dziś do innego nieba - czyżby ono nocą się przeprowadziło? Nie zauważyłem, kiedy zaczęły zawracać, ale brzuszki sobie poobcierały przy hamowaniu i do tej pory pierze im się wysypuje z puchowych kurtek. Starsza pani drepcze małe kroczki, ubrana mniej starannie niż kundelek biegnący tuż obok. Na smyczy, chociaż ona zbędna, bo psina na krok nie odsunie się od staruszki. A pani ma na sobie sukienkę w kwiaty – żółtą, półprzeźroczystą, falującą pod wpływem wiatru i kroków steranych nóg w grubych rajtuzach. Dziurawe dżinsy przepływają tuż obok świecąc bielą rzepek kolanowych. Drobne, młodziutkie cierpienie, z czerwonym od płaczu noskiem goni mamę żeby łzy wytrzeć, ale wolałoby łzy ścierać słodyczą cukierka, bo to bardzo skuteczna metoda suszenia łez małoletnich. Sprzątaczka wydrapuje z trawnika resztki liści i plastikowe śmieci, bo o trawie mowy przecież nie ma, a dosadniej wolę nie mówić, co tak naprawdę wydrapuje – może i lepiej że teraz, kiedy zmarznięte grzechocze w wiadrze niczym kości do gry w kubeczku. Ktoś już idzie, ktoś jeszcze wraca, czyściciele kontynuują patrolowanie śmietników, a gołębie zajmują się niewzruszenie tym, czym gołębie się zajmują kiedy nie śpią i nikt ich nie płoszy.

21 komentarzy:

  1. Ja także przy kawie, pysznej, bo z nowego ekspresu:-)
    Pogoda w ciągu nocy zmieniła się znacząco, ale już wczoraj przy sporym mrozie ulice wyludnione, życie zamarło, jakby ludzie zapomnieli, że zimą też można spacerować i że mróz nie zabija ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napoleon też o tym zapomniał i potem wracało francuskie towarzystwo poodmrażane i upokorzone.

      Usuń
  2. Dzień dobry :)
    wypiłam dużą,treściwą... z cynamonem, dodatkiem kakao, posłodzoną miodem,
    ale powietrze wcale nie jest lepkie ani gęste. Jest rześko i słonecznie.
    I super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to już nie kawa chyba, tylko jakiś drink.

      Usuń
    2. taka kawa to... poezja, rozgrzewa i nastrój poprawia, wyostrza wzrok, smak i koi zmysły, drink nie jest tu potrzebny

      Usuń
  3. Jeszcze kawy nie piłam.
    Nadrabiałam u Ciebie zaległości, bo treść czeskiego humoru zajęła mi wieczory. Słońce zapomniało o moim mieście i ciągle szaro. Trochę w nocy pobieliło i lekki mróz trzyma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzmi niemal jak obowiązek...

      Usuń
    2. :-)) Może brzmi, a może to tylko dozowana przyjemność...

      Usuń
    3. cukierek na raty... można i tak.

      Usuń
  4. A ja już dawno po kawie :)
    U mnie z chmur już pierze nie leci, ziemia odmarznięta i właściwie wiosna już się zaczyna. Wczoraj popękały pierwsze pączki na drzewach i za chwilę już będę podziwiać kwitnące wiśnie (takie wczesne).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super. to bardzo przyjemny widok, a aromat pewnie trudny do opowiedzenia

      Usuń
    2. Trudny, bo prawie nie pachną :)
      A może zapomniałam, musze sprawdzić jak już kwiaty się rozwiną...

      Usuń
    3. zgroza - jak można nie pachnieć w takich ilościach - kompletne marnotrawstwo!

      Usuń
  5. Wypiłam dziś już dwie kawy, teraz zbliża się pora na dwa piwa. Ale zanim co będzie, popiszę trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chytry plan - piwko plus kawka, to moczopędnie znakomity zestaw - w zasadzie można nie wstawać z porcelanki.

      Usuń
    2. Chyba jestem nienormalna, bo mam okrutnie szczelne zawory. Albo pojemny pęcherz, jedno z dwojga.

      Usuń
    3. to połowa przyjemności z głowy.

      Usuń
    4. Przesiadywanie na porcelance zaliczasz do przyjemności?

      Usuń
    5. spróbuj nie oddawać - oddawanie jest przyjemnością na pewno.

      Usuń
    6. Każda czynność fizjologiczna jest przyjemna, prawda. Jednak mnie sprawia większą pochłanianie płynów niż ich wydalanie, skoro już o fizjologii mowa.

      Usuń