niedziela, 25 grudnia 2022

Dziwne.

 

Szczerbaty uśmiech niskopiennej pani nie zaćmił wprawdzie słońca, lecz stłumił wspomnienie oblicza pana w chustce na głowie i maseczce zaciągniętej niemal na oczy. Wrodzona złośliwość każe mi dostrzec ogrom urody mozolnie wciśniętej w dżinsy z takim animuszem, że aż popękały na udach. Jakiś pan w okularach snuł się chodnikami jakby prowadził na spacer niewidzialnego psa i ten właśnie spotkał niewidzialną suczkę gotową na podtrzymanie gatunku.

 

Kozakom coś się chyba pomyliło. Zamienili rumaki na off-roadowe limuzyny i grasują po moim Mieście, ponad półtora tysiąca kilometrów od linii frontu. Bez trudu dałoby się zmobilizować tu lotną brygadę czy małą armię mobilną, jak żadna inna. I teraz nie wiem, czy to piąta kolumna, zdrajcy, czy dezerterzy. I wszyscy uciekli właśnie do tutaj? A może oni są tylko na płatnych urlopach, a ekskluzywne samochody pozwalają im przetrwać błyskawiczną podróż powrotną do okopów, by miażdżyć wroga, albo chociaż bohatersko występować przed kamerami i powielać mistyfikacje ogłupiające tych bez samochodów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz