środa, 7 grudnia 2022

Duch opiekuńczy.

 

Szła tak szybko…

Sztalugi trzęsły się, kiedy usiłowałem nadążyć z wygładzaniem jej drogi. Gorączkowo kreśliłem elewacje i z braku czasu porzucałem szkice, żeby rozpadły się, ledwie je minie. Perspektywa deptaka biegnącego aż po horyzont była zbyt wątła dla jej silnych nóg. Niemal biegła, ignorując wykwintne witryny, lustra zatopione w oknach, nieliczne drzewa, jakie zdążyłem wtrącić w miejski pejzaż. Zignorowała nawet sygnalizację uliczną i przebiegła na skos skrzyżowanie, choć zwalista ciężarówka do przewozu mebli była tuż-tuż. Z rozpaczy usiłowałem spowolnić ją robotami drogowymi, jednak minęła je ledwie zauważając niedogodność.

„Namaluj chłopca, dla którego będzie chciała się zatrzymać” podpowiedział ktoś zza pleców.

2 komentarze:

  1. Jedną zatrzyma chłopiec, inną protest ekologów...

    OdpowiedzUsuń