czwartek, 6 grudnia 2018

Nim zmierzch pożre kształty.


Pan na bose stopy włożył adidasy tak błękitne, że niebo poszarzało z zazdrości. Spod zimowego płaszczyka smętnie wystawały mu krótkie spodenki, a wiatr wydziwiał szarpiąc je niebyt mocno, żeby nie doprowadzić do innych czynności na tle. Tłem akurat była piekarnia i aromat chleba najwyraźniej ogrzewał mu podwozie. Nadwozie zajęte było w tym czasie czynnościami wzajemnie się wykluczającymi. Pan usiłował całować kobietę i coś jej wytłumaczyć. Wydaje mi się, że kobieta wolałaby, żeby mniej gadał. Odważna. Nie boi się, że febry dostanie. Chociaż z drugiej strony – lepsza domniemana febra, niż gwarantowany niedosyt pieszczot. Nawet mi przez myśl nie przeszło przeszkadzać, choć i tego pewnie nie zauważyliby. Poszedłem, żeby zmierzyć się z własnymi myślami. Chyba z własnymi. Bo minąłem zamyśloną panią podpierającą głowę dłonią, jakby miała być jej statywem. Pani zrezygnowała z własnych brwi na rzecz grawerowanych. Były tak doskonale czarne, jak ciała wspominane w podręcznikach fizyki dla szkół podstawowych. Miałem wrażenie, że rysunek przedarł się w głąb czaszki i stanowi dodatkowe otwory do wnętrza jej umysłu. Niezgłębione studnie, mroczne tak, że bałem się dłużej przyglądać, żeby mnie nie wessało. Może to były czarne dziury z prywatną, wielce zachłanną grawitacją? A może na dnie tych studni czaiły się i kłębiły myśli tak powikłane, tak czarne i bezkresne, że tylko czekały, żeby ukąsić nieświadomość mającą czelność zbliżyć się wystarczająco do zmasowanego ataku? Nie pozwoliłem się sprowokować i zdeptałem ciekawość własną z szacunku dla zdrowia psychicznego. Nie jestem przekonany, czy posiadam zapasowe. Nawet jeśli, to od dawna nieużywane i mógłby był kłopot z rozruchem. Zima to zły czas na eksperymenty z zasilaniem.

18 komentarzy:

  1. Gdybym miała wybierać między niedosytem pieszczot a febrą, wybrałabym niedosyt. Zawsze można znaleźć sobie jakieś zajęcie, które zajmie myśli, a febra to pewna śmierć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te wypryski na wargach? to śmiertelne jest? jedni mówią na to febra, inni zimno, ale zdawało mi się, że to tylko uciążliwe i kaleczy uśmiech na jakieś dwa tygodnie.

      Usuń
    2. Mnie na myśl przyszła jedynie febra zwana malarią. Tłumaczy mnie to, że nikt nie posuwał mi ust z wypryskami - fuj!

      Usuń
    3. i całe szczęście. bo rozsiewa się.

      Usuń
  2. Śmierć na febrę chyba nie jest pewna, więc miałabym dylemat. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pani nie miała. pan zresztą również nie (żeby nie skupiać się jednopłciowo z narażeniem na podejrzenie o dyskryminację tej bardziej kanciastej z płci)

      Usuń
  3. Oko - trochę się o ciebie martwię. Najpierw te "rybie" usta a teraz brwi. Może ty lepiej posiedź spokojnie przy laptopie i coś nam napisz zamiast spacerować i odkrywać nowe monstra. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a może skompletuję takiego stwora, żeby napisać horror?
      takiego mutanta, który zasysa umysły i wypluwa łupiny - jak z bobu - sama skóra punktowo rozpruta, żeby miąższ wyssać wraz z sokami.

      Usuń
  4. Wiesz co? To byłoby niezłe. Baaaardzo lubię horrory, i zapewne nie ja jedna. Ale obiecaj, że będziesz uważał na siebie. Nie podchodź za blisko do tych stworów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najpierw trzeba nazbierać detali. potem skompletować. na razie dramatu nie było.

      Usuń
  5. Witaj, Oko.

    Tak surrealistycznie sobie pozwolę, bo po wieludziestu godzinach bez snu realne nie wchodzi w grę:):

    "Niebo to jednak studnia
    a więc tyle cembrowin
    ile smutku i gwiazd
    Lecz najsmutniej jest wtedy
    kiedy skalpel księżyca
    otwiera obłok
    jak brzuch delfina"
    ("Niebo to jednak studnia" - E. Stachura)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. surrealistycznie też trzeba umieć. Stachura najwyraźniej radził sobie znakomicie.

      Usuń
  6. Pani zapewne wydawało się, że im czarniejsze, tym bardziej interesujące, a może miała kiepską kosmetyczkę.
    Nigdy owej "febry" nie miałam, a u nas nazywają to zimnem, a nie sądzę aby spragnieni pocałunków myśleli o takich niedogodnościach w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno nie myśleli. mam wrażenie, że nie tylko o febrze nie myśleli.

      Usuń
  7. ..dobrze,że zdeptałeś własną ciekawość.. gdyby Cię wessało w taką niezgłębioną studnię, to.. przepadłbyś z kretesem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ..może i była, ale teraz tego nie sprawdzisz?.. hmmm czyżbyś żałował, że nie sprawdziłeś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmieściła się w notce, więc chyba się udało przenieść mnie do innego świata. na chwilkę. wystarczy. nie trzeba być pazernym.

      Usuń