piątek, 10 listopada 2023

Kilka niewinnych pytań.

 

    - Czy coś stoi na przeszkodzie, żeby sztuczny satelita okrążał naturalnego?


    Pyzaty chłopiec fotografował zawzięcie szczerbaty księżyc, zabijając nudę oczekiwania na autobus. Panie o nóżkach splecionych w iksy poprawiały wełniane czapeczki, mrok dusił Miasto, jakby dzień miał nie nadejść. Na widnokręgu sterczały jakieś kominy, maszty i żurawie usiłujące podrzeć noc na mniejsze fragmenty, które rozgoni wiatr, by słońce mogło wśliznąć się w szczeliny.


    Znów przyjechało pół autobusu, a ciepło pasażerów skoncentrowane na mniejszej kubaturze sprawiło, że śmielsze niewiasty pościągały futerka i kożuszki, dyskretnie dzieląc się urodą z otoczeniem.


    - Czy kobieta z kokiem to KOKIETKA?


    Autobus cierpliwie łączył kropki między początkiem, a końcem trasy. Zakapturzeni przechodnie wynurzali się obnażeni zwielokrotnionym światłem reflektorów samochodów osobowych. Dzieciątka w otulinie puchu szczelnie wypełniały wózeczki. Biegacze swoją ruchliwością urągali wielokonnym autom stojącym w korkach, zawstydzając je tempem przemieszczania się.


    Starsze panie, równo z brzaskiem (pierwszy brzask sugeruje, że zaraz po nim pojawi się kolejny, co jest oczywistą bzdurą) zmierzają do kościołów, by podzielić się z Bogiem wrażeniami z minionej nocy. Hmmm… Niewiele wiem o nocnym życiu starszych pań… Między klasztornymi murami biegł szczur. Może nie antyczny, ale wiekowy zapewne – domniemywam po ostrożności z jaką przemieszczał się wykorzystując ukształtowanie terenu.


    Trafiam na wyjątkowo źle dobraną parkę – pan w krótkich spodenkach wiódł za rękę niewiastę w pikowanej, puchowej kurtce. Dysonans pogłębiała mamusia o nogach dłuższych od wzrostu pisklęcia, które wlokła za rękę, całą uwagę poświęcając telefonicznym plotkom – najwyraźniej były przedniej jakości, bo sadziła takie susy, że młodzian nie miał żadnych szans nadążyć za szalejącą werwą. Może wyrośnie na Korzeniowskiego?

25 komentarzy:

  1. Kobieta z kokiem raczej kojarzy mi się z kokotką, słowotwórstwo jest fajną zabawą!
    Niektóre panie wędrują do kościołów rano i wieczorem, te to musiały nagrzeszyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zatwardziałe grzeszniczki. ale spowiedź, jako forma chwalenia się osiągnięciami, to już perwersja.
      kokotka też mi się podoba.

      Usuń
  2. Naturalny jakby okrążał sztucznego...
    To zadanie dla wyższej cywilizacji. Kosmici zawsze coś kombinowali, a że nie są z tego świata, to trudno ich zrozumieć.
    Zresztą o to może chodzi...
    Podrzucą od czasu do czasu parę talerzy, pęknięte balony, a amerykańskie uczone badają, badają, badają...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauka polega na badaniach. Jeśli brak dowodów, to bada się dalej. (Te mumie z Nazca ciekawe, ale chyba to jeszcze nie dowód.)
      Co innego wiara. Wiara czyni cuda. Jeśli ktoś wierzy, że coś się uda, albo, że ma sens, to ta wiara daje mu siłę, by do tego dążyć.

      Usuń
    2. fakt - to byłoby coś, gdyby naturalny zaczął krążyć wokół sztucznego.

      Usuń
  3. Terefere...
    żeby badać, to trzeba mieć granty. Granty rozdają fundacje, albo miliarderzy finansowi.
    Badania trwają wg ich wytycznych. Coś nie tak? Kasy brak...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wynik badań potrafią bardzo sugestywnie zasugerować. wielocyfrową kwotą.

      Usuń
  4. To Ty terefere. :) Pytasz, czy coś nie tak? Rachunek pytań i braku odpowiedzi się zgadza. Wielu ludzi jest zainteresowanych, aby udowodnić istnienie ufo i chętnie finansują badania. Niestety jest wiele fałszerstw, gdyż sława i czerpane z niej profity przyciągają wielu śmiałków. Myślisz, że jakieś instytucje ich uciszają i ukrywają fakty o ufo? W jakim to celu? Wszyscy są prawie pewni, że życie pozaziemskie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdy terefere...? To i ja...o satelicie.
    O nic nie pytam, bo różne odpowiedzi(Ii domysły) można przyjmować wg własnych terefere-a konkretów brak(czyt. dowodów). W Trójkącie B. nie byłem...
    Całe szczęście(dla badaczy), że jest wiele fałszerstw, które należy "wyjaśniać" przez oponentów i tak to się toczy. Z tego żyją...
    Nie myślę o żadnych instytucjach, które mają coś do ukrycia, nie znam również"wszystkich prawie pewnych", że życie pozaziemskie istnieje-ale wiara czyni cuda..., niech trwają w takim przekonaniu.
    Coś nie tak? -nie dotyczy mnie, tylko sponsorów badań. Ja do tego grosza nie dorzucam, bo nie czerpię żadnych korzyści z tego rodzaju procederu.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że dorzucasz. Badania naukowe finansowane są również z naszych podatków. A dowodów pełno w kosmosie (tzn. wody i węgla).

      Usuń
  6. Nie.
    Ja mówię o grantach z fundacji(poza rządowych) i sponsoringu miliarderów(finansistów).
    Pełno dowodów? Z Kosmosu zwożą tysiące cystern wody i setki tysięcy pociągów z węglem. Nie mogą tylko złapać czarnej materii, bo jest za ciemno, jak zajdzie Słońce...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakie fundacje pozarządowe chodzi konkretnie?
      Rozmawialiśmy o życiu poza Ziemią. Ale jeśli chodz o górnictwo kosmiczne, to właśnie w firmy mające na celu eksplorację kosmosu, bym teraz inwestowała. Czarna materia nie jest w ogóle opłacalna. :D

      Usuń
    2. Aż do 4 rano będę obserwował Kosmos, żeby dostrzec choćby mały pyłek ciemnej materii...
      Jak na razie jestem na poziomie "ciemnej masy" w tej materii, ale sputników(satelitów) namierzyłem co niemiara. Tak się zainspirowałem.
      Może to drony, albo meteoryty, czy spadające gwiazdy? Aż mi w mózgu pociemniało...
      Sam już nie wiem, co krąży mi po głowie. Naturalne to zjawisko? Wtedy badania nieuniknione i wydatek.
      Sztuczne? To na własne życzenie, ale żeby nie przedawkować...
      przezorny Janek

      Usuń
    3. Można zacząć od Fundacji Kosmos dla Dziewczynek.
      Z czasem, jak meteor z Kosmosu, spadną teorie Very Cooper-Rubin i rozjaśnią ciemne masy
      Warto inwestować w edukację, bo jest na wyciągnięcie ręki i się opłaca..
      Puściłem drona, ale jest problem ze sterowaniem...
      przezorny Janek

      Usuń
    4. No to się naucz! "Warto inwestować w edukację". 😜

      Usuń
    5. Dokupiłem automatyczną pilotkę w kokpicie...
      przezorny Janek

      Usuń
  7. A gdyby tak naturalny atelita okrążył sztucznego?
    Może pani z kokiem to Kokarda lub zgoła Kokardka?

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Kokilka? byle nie Koklusz. już lepiej Kokoszka.

      Usuń
  9. "Łeb w kokilkę wsadził i kozaka udaje"...
    Kobieta z koką ...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
  10. w koku.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
  11. Wujek Oskar(starej daty nawigator) upiera się, że kobieta z kokiem, to kokpita(sorki). Przecież gostek z kokiem to nie kokpit, ale się uparł-to nadałem. Trudno.
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężko żyć przy takim wyborze. faceci z kokiem też się zdarzają i to wcale nei rzadko. na księgę gatunków zagrożonych na pewno nie zasługują.

      Usuń
  12. Witaj, Oko.

    "Kiedy staje przed nimi
    w cieniu podejrzenia
    jest jeszcze cały
    z materii światła

    eony jego włosów
    spięte są w pukiel
    niewinności

    po pierwszym pytaniu
    policzki nabiegają krwią

    krew rozprowadzają
    narzędzia i interrogacja

    żelazem trzciną
    wolnym ogniem
    określa się granice
    jego ciała

    uderzenie w plecy
    utrwala kręgosłup
    między kałużą a obłokiem

    po kilku nocach
    dzieło jest skończone

    skórzane gardło anioła
    pełne jest lepkiej ugody

    jakże piękna jest chwila
    gdy pada na kolana
    wcielony w winę
    nasycony treścią

    język waha się
    między wybitymi zębami
    a wyznaniem

    wieszają go głową w dół

    z włosów anioła
    ściekają krople wosku
    tworzą na podłodze
    prostą przepowiednię"
    ("Przesłuchanie anioła" - Z. Herbert)

    Dawno się nie odzywałam, więc dziś się rozpasam nieco:)
    A kobieta z kokiem to koktucha czyli taka nasza regionalna kwoka;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło, że jesteś. szkoda, że tak rzadko. lubię Twoje skojarzenia.
      rozpasuj się... rozpasaj, rób, co co chcesz.

      Usuń