Chuda pani z tłustym psem? Czyżby miłość bezgraniczna kazała jej oddać zwierzęciu każdy kąsek zawierający odrobinę kalorii, samej skazując się na dietę preferowaną przez owce?
Na przystanku pan z łbem przedwcześnie osiwiałym rozmawia sam ze sobą i najwyraźniej jest zadowolony z konwersacji, bo wreszcie spotkał godnego przeciwnika. Na chodnikach zakwitły parasole i dryfują z prądem asfaltowych potoków niczym czarne nenufary.
Wspominam czas, kiedy moje notki miały trzy-cztery linijki. Co się ze mną stało, że aż tak się "rozgadałem"?
Dobrze, że nie trzy- cztery literki...
OdpowiedzUsuńNo właśnie co się stało? Lubię interakcję z czytelnikiem?
Usuńskąd mam wiedzieć, co lubisz?
UsuńU miłośników zwierząt tak bywa, zwierzęcy pupil jest na pierwszym miejscu, więc gdy finanse skąpe to wtedy zwierzęta jedzą lepiej niż ich opiekunowie. Zaś na polskiej wsi i chyba nie tylko, bywa odwrotnie, w mojej dość bliskiej rodzinie, cytuję "psy mięsa nie jedzą", to taka odzywka w trakcie grillowania na przykład.
OdpowiedzUsuńNieraz trzeba się wygadać aby zeszły z nas emocje.
skanalizować emocje? w słowotok? też można.
UsuńNa grzybach byłem...
OdpowiedzUsuńZimno, padało, ale trzy wiadra...
Nagadałem się, korzonki zdrowe...
Kapelusze na patele...
Tylko jeden rydz...
Rwa...
przezorny Janek
rydze na masełku, to czysta poezja. albo ambrozja. na pewno nie Gruzja, ani fuzja.
UsuńDlaczego parasole TEŻ muszą być czarne? Tyle jest ślicznych, kolorowych...
OdpowiedzUsuńbo czarny wyszczupla.
UsuńChyba deszcz!
Usuńszczupły deszcz? w sumie - czemu nie. byle długi, bo roślinki padną na suchoty.
Usuń