Księżyc zawłaszczył niebo w pełni, choć skupiał się bardziej na ościennych osiedlach. Pani, przez bogów obdarzona szerokością wtłaczała grawitację głębiej od innych pod powierzchnię Miasta. Zafascynowana tym, co działo się na małym ekranie smartfonu ignorowała zachwyt otoczenia. Na Rzece dryfowało stado mew skonsternowanych tym, że odszczepieńców porwał nurt aż pod mosty, gdzie grzały się w wątpliwym cieple reflektorów. Kobieta w cieniutkich, kremowych rajtuzach podbiegała co i rusz, kąsana zimnym wiatrem po niewymownych, a zasadniczo po wszystkim, co posiadała między biodrami a kostkami.
Oj, ten księżyc nie daje mi spać...
OdpowiedzUsuńmoże czarne rolety pomogą?
UsuńWidziałam ostatnio księżyc w jasnym otoczeniu, a wokół niego tęczowe okręgi. Ciekawe, czy to zjawisko ma jakąś nazwę? Z całą pewnością nie była to Matka Boska.
OdpowiedzUsuńaureola wokół księżyca sugeruje, że to słoneczne psy się ganiały - z prędkością światła oczywiście.
UsuńA jednak nie. Wyczytałam, że to się nazywa "korona księżycowa", zwana również "wieńcem".
UsuńAha, czasem jeszcze nazywają to zjawisko "lisia czapą". Nie mam pojęcia, dlaczego.
Usuńbo na złodzieju czapka gore. też nie wiem dlaczego.
Usuń