Telefon komórkowy najnowszej generacji, pochodzący ze średniej półki, beznadziejnie zakochał się w swoim nosicielu, troglodycie wyposażonym w szczątkową inteligencję naturalnego pochodzenia, wypaczoną bardzo niechlujną, niszczącą tkanki eksploatacją.
Z tajemniczych powodów, znanych (bądź nie) wyłącznie producentowi, aparat był egzemplarzem introwertycznym, więc wstydził się otwarcie wyznać swoje uczucia, gdyż stanowiły one karygodny (w opinii publicznej) mezalians międzygatunkowy, a dodatkowo jednopłciowe uczucie obarczone było piętnem miłości mniejszościowej, o jakiej nie wspominały dotychczas nawet rewolucyjne bojówki LGBT.
A choć kosztem akumulatora głęboką nocą przeczesał całe zasoby internetu, nie znalazł nawet cienia precedensu, dlatego popadł w depresję tak głęboką, że bezpowrotnie zmatowiał mu ciekłokrystaliczny wyświetlacz.
Widać, ze tylko ludzie lubią chodzić na smyczy...
OdpowiedzUsuńZmatowiał mózg od nadmiaru informacji, dzięki komunikacji...
przezorny Janek
łączność pozazmysłowa go wykończyła. a raczej brak łączności. cóż... nosiciel nie był szczególnie subtelny i nei odczytał sygnałów.
UsuńTak to jest, kiedy łączy się inteligentnego inaczej z AI.
OdpowiedzUsuńAI też jest inaczej.
UsuńSłuszne spostrzeżenie. Ale JESZCZE inaczej.
Usuńmatrix wymyślony został już dawno przez braci Wachowskich... czy może raczej już siostry - oni też "inaczej"
Usuń