Znasz panią Trudi? Z domu Canavan. Jej przykład może ciut śmieszyć, ale doskonale oddaje współczesny sposób działań twórczych. Młoda dziewczyna ze skandynawskim pochodzeniem wyspecjalizowała się w pisaniu trylogii fantasy. Tak! Nie serii książek, jak pan Pratchett z nieśmiertelnym „Światem Dysku”, rozrastającym się do końca życia autora, nie pojedynczych dzieł, trzymających się jedynie gatunku, jak wielu twórców. Ona siadając do pisania z góry wiedziała, że będzie to trylogia, po 600-700 stron na każdy tom. Wydawcy jej uwierzyli i zaczynali sprzedaż kolejnych trylogii już w chwili ukończenie pierwszego tomu. A dziewczyna pisała kolejny, nim pierwszy został zaczytany na śmierć.
Twórcy filmów stosują podobną technikę. Tworzą seriale, zamiast poświęcać oryginalny pomysł, czy doskonale zarysowane sylwetki bohaterów na dzieło jednostkowe. „Dokrętki”, choć możliwe i wyczekiwane, to jednak nie to samo. Dzieło podzielone na sezony i epizody, z których każdy mógłby stanowić scenariusz pełnometrażowego filmu przedstawia drobny fragment multiwersum bohatera, w tle prowadząc kilka wątków pobocznych, dyskretnie wplecionych w epizod.
Kłopot sprawia pozyskanie oryginalnego scenariusza. Czegoś, czego dotąd świat nie widział. Powielanie w nieskończoność dowolnego dramatu szybko znudzi człowieka nawykłego do przeżyć ekstremalnych. Serial „zużywa” mnóstwo pomysłów. Nie dość, że je zużywa, to błyskawicznie obnaża szerokość percepcji twórcy. Widz natychmiast wyłapie banały, powtórzenia, pomysły, czy dialogi wykorzystane już wcześniej. A przecież każdy z twórców jest ograniczony. Ma skończony potencjał, zamknięty w sztampie wychowania. Przesiąknięty otoczeniem i religią, w jakiej dojrzewał będzie miał kłopot z ideami z odległych stron. Nie wymyśli nic, czego nie zdołał doświadczyć, albo wyobrazić sobie, choćby władał słowem z wprawą wirtuoza.
Piszę seriale. Na zamówienie Standardowy sezon z dziesięciu, dwunastu epizodów zajmuje mi nie więcej jak miesiąc. Znają mnie producenci i aktorzy. Wszyscy wiedzą, że gwarantuję oryginalność. Na moich dialogach można polegać, zdarzenia, równie często subtelne, jak i wyrafinowane pcham w każdy epizod z wymaganą gęstością. Wiadomo – twist jest niezbędny, żeby zatrzymać widza przed monitorem. A gdyby tak trzy twisty? Pięć? A każdy podnoszący ciśnienie, budujący wieżę emocji wyższą, niż Burj Khalifa. Cenię się, ale w zamian oferuję czyste złoto. Niczym Bóg wkraczam na pionierskie ścieżki i rozdziewiczam każde możliwe tabu. Często mówią, że pokręcony jestem bardziej, niż wszechświat, że nie znam umiaru, a najprawdopodobniej jestem psychopatą. Wzruszam ramionami i sprawdzam stan rachunków bankowych. Mogę być, kim zechcę, skoro za to płacą.
Pytałaś, skąd biorę pomysły. Wszyscy mnie o to pytają, bo każdy kolejny serial nieodmiennie zaskakuje oryginalnością i świeżością. A przecież nikt nie potrafi bez końca wkraczać na nowe terytoria. Jak mi się udaje? Przecież znasz odpowiedź. Znasz, tylko ją wypierasz. Jest zbyt brudna, zbyt przesiąknięta pogardą społeczną, choć nikt nie jest wolny od wad. Kradnę. Po prostu. Poświęcam mnóstwo czasu i czytam niemal wszystko, co mi wpadnie w oko. Poezję nastolatek ogarniętych pożogą nieudanej pierwszej miłości, chłopców marzących marzenia zbyt ponure, by się nimi pochwalić oficjalnie. Opowiadania i powieści początkujących. Zewsząd spływają pomysły. Lepsze, czy gorsze, ale spływają. Wystarczy przesiać, wybrać spośród nich co odważniejsze, lekko oszlifować i po krzyku.
Mam twardy dysk pełen tych pomysłów. Gotowe scenariusze, drobne wątki, fragmenty dialogów… Posortowane, żeby było łatwiej odnaleźć je w zbiorach. Wykorzystane trzymam w osobnych folderach, nie pozwalając im na powtórne przyjście na świat. Ot, i cała tajemnica… Że podły jestem? Mało kto odnosi sukcesy nie paprząc sobie rąk i sumienia. Ty niby taka czysta? Schludna? Wolna od przywar? Ej! Nawet nie wiesz, jak bardzo bym tego chciał. Byłabyś doskonałą postacią do kolejnej serii. Niepokalana. Święta, stąpająca pośród brudu, który z szacunkiem rozstępuje się przed nią. A może wolałabyś ją zagrać? Doświadczenie w tym konkretnym przypadku byłoby niepożądane. Chcesz? Umówię nas. Trochę nakłamię, ale to dla mnie rutyna. Nieco uwalamy się gównem we dwoje, ale zostaniesz gwiazdą. I wreszcie naprawdę będzie cię stać na ideały.
Zdaje się, że Niepokalana też zmieniała pieluszki, myła i kąpała.
OdpowiedzUsuńo tym chyba pismo milczy.
Usuńprawnie kierunkowo i militarnie
OdpowiedzUsuń-procesowanie, łukowanie i karabińczykowanie...-filmy akcji i sensacji...
mroczny jeździec
A ten jak zwykle na przyczepkę...
Usuńdostrzegasz jakiś schemat?
UsuńNiestety, koniowóz jak zwykle zajęty, ale stajenny by się przydał.To bardzo wymagająca praca, trzeba zebrać pączki, wyczesać, umyć..., tylko tak się zdaje...
OdpowiedzUsuńmroczny jeździec
Żadnych używek i ma się nie obijać. :)
Usuńdlaczego?
UsuńTo był warunek, ale nie nadaje się.
UsuńJest pomysł.
OdpowiedzUsuńScenarzysta anonimowy ewangelista, stajenne atelier... . Naturszczyk cieśla, dziewica od karmelitanek, Herod wuefista i zwierzęta ze schroniska zwierząt. Gwiazda z tektury, żłobek ze starej kołyski. Dyrektor sierocińca sponsorem i tylko reżysera brak..., ale osiołek już jest.
mroczny jeździec
realizuj. na co czekasz. załóż blog (jeśli jeszcze nei masz) i twórz na potęgę. albo na chwałę kogokolwiek.
UsuńTu mam przykład-"Kradnę. Po prostu. Poświęcam mnóstwo czasu i czytam niemal wszystko, ...." w co wdepnę, często nieopatrznie...
UsuńNa chwałę samego siebie "tworzę", jak większość ludzi żyjących nadzieją, że w końcu ktoś "na górze" to dostrzeże i oceni. Nie moja wina, jak ktoś porównuje laika z lajkonikiem. Chyba? Nie traćmy spokoju...
mroczny jeździec.
ja własny spokój sobie cenię, więc tracić go nie zamierzam.
Usuńnapisałem o kradzieżach, bo potykam się o takie tematy to tu, to tam. Mój brat na przykład robi piękne zdjęcia, ale nigdzie ich nie wysyła, bo to łakomy kąsek dla niektórych. Podobno są organizowane konkursy z nagrodami tylko po to, żeby ukraść foty, albo choć pomysł. pani Kotas pisała o literackim piractwie - też ogłasza się konkursy, ktokolwiek toto wygrywa i zgarnia parę złociszy, a pomysły innych przekazywane są jednostkom wybitnym z propozycją, aby na podstawie takiego pomysłu stworzyli coś większego, łatwego do sprzedania, bo nazwisko skusi nabywców. amatorów nikt nie chce czytać.
Tak i ja trzymać się staram. Jak zagwarantować sobie spokój?
UsuńRecepty, rady i przepisy nie przydatne. Zreformować się, albo izolować od opiniotwórców. Sprzedać swoje bezpieczeństwo i prywatność dla mamony, sławy ...niech żyje wolność-nie plagiatować, imitować i podrabiać
mroczny jeździec
howgh. dlatego wolę oddać darmo do czytania, niż się szamotać z poszukiwaniem sławy.
Usuńanonimowy ewangelista
OdpowiedzUsuńduży skok czasowy, od pieluszki w pilocie, do wesela w drugim odcinku? Ma być zdrowe picie i żywność ekologiczna? Zamiast wina woda ze studni głębinowej, kadzidła świątynne, suszone szarańcze i figi bez maku, ale z manną. Żadnych cudów! Abstynencja, bo pan młody pijany zawsze obija się o ściany i może trafić do żłobka. Reżyser? Ponoć Mel wraca..., jako Mad
mroczny jeździec
Jeśli to ma być Mel, to będą jasełka jakich nam trzeba! Drugi reżyser ugania się właśnie za naturszczykami. Nie jest łatwo odkryć prawdziwe talenta!
Usuńsłyszałem taki dowcip. dotyczący wody - Jezus w knajpie zamawia wodę, bo tańsza, a w wino, to już sam ją zmieni.
UsuńPan Janek Himilsbach ma nieślubnego wnuczka. Jest grabarzem. Wykapany dziadzia, jakby sam Jan zmartwychwstał.Jeszcze tylko Pięciu Króli skaptować na melinach i byłby następny odcinek...Z orgią, w dusznej atmosferze i półmiskiem z obciętą głową, frytkami i sosem czosnkowym i ....
OdpowiedzUsuńmroczny jeździec
Zaiste Herod Antypas czarnym charakterem był. To samo jego żona Herodiada i córka Salome.
UsuńIle odcinków? Pińcet? Dziś jest casting na Trzech Króli.
szoruj do kolejki, bo Cię uprzedzą.
UsuńA niech wyprzedzają proszę bardzo. Ten teatr na mnie nie działa. Mam tylko taką malutką nadzieję, że ten mroczny cymbał odbije się od dna i przejrzy na oczy.
UsuńUszanowanie.
jak nie mroczny jeździec, to mroczny cymbał, albo czarny charakter. może by tak skręcić nieco w stronę pozostałych kolorów? niekoniecznie od razu w tęczę.
UsuńCzasem trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Przecież źle mu nie życzę.
Usuńa pewnie, że nie - upadek, odbicie od dna, może jest piłką i przetrwa zderzenie?
UsuńTak głoszą na terapiach, trzeba sięgnąć samego dna...
UsuńCzasami jest zbyt zamulone...
mroczny jeździec
nie znam się. psychologia tak potrafi zamieszać, że nikt nie ma pojęcia o co chodzi.
UsuńA szkoda. Podjąć się roli "mrocznego", "czarnego" i grać wiarygodnie, to niewygodna sytuacja, nawet dla cymbała z dna. Anonimowy ewangelista ma widać ogromny potencjał. Nadzieje malutkie, życzenia lucyferskie, chce rozjaśnić mroki, ale brak mu empatii. Tak, jak w życiu...ślepy prowadzi kulawego ku świetlanej przyszłości....
OdpowiedzUsuńTęcza to przymierze, ale dla niektórych to tylko podróbka, przymiarka z fastrygą, mydlenie oczu. "Jasność pomroczna", fałszywy obraz rzeczywistości. Przeżuty, zdefraudowany i sprofanowany symbol.... Z mroku szybciej dostrzega się najmniejszą iskierkę. Nadziei? A może zalążek zbliżającego się końca jakiejś cywilizacji?
Oko! Jesteś poza konkurencją, nie ma porównania! Ty galopujesz, inni raczej stępa..., albo truchtem, truchtem szorują bruk...
mroczny jeździec
przeintelektualizowane. niewiele rozumiem. może w galopie mi paprochy w oczy wiatr sypnął.
Usuńroli mrocznego podjął się Judasz i co mu przyszło? niewdzięczność i pogarda. a przecież, gdyby się nie zjawił on, to kto wziąłby brzemię, żeby wypełniła się historia?
Aktor za bardzo wszedł w rolę.
Usuńto niech wyjdzie. chyba potrafi?
UsuńFarciarze życiowi. Szambonurek, który życie "strawił" w ludzkich i zwierzęcych nieczystościach i który nadal potrafi odróżnić smak, zapach suchej skórki chleba od, za przeproszeniem ludzkich odchodów, nigdy nie spotka się ze zrozumieniem i aprobatą w miejskim autobusie. Nikt nie weźmie go "na stopa" do swojego bmw....To, co jest wydalane, trzeba utylizować bez selekcji, bez względu na poziom intelektualny twórcy. Bez oceny, krytyki ...To nie szambonurek śmierdzi..., -jest zarobek, a ktoś musi pachnieć i brodzić w gnoju.
OdpowiedzUsuńJak galopować, to tylko w goglach i w maseczce, chronią. Czasami braknie tchu...
Eeee, nie tak całkiem z tym Judaszem, kiedyś postawili mu nawet pomnik, a on sam był tylko narzędziem w rękach Boga. Główny Siewca Zła był bardziej zakamuflowany, ale widząc, jak ludzie chętnie taplają się w swoich nieczystościach i jest mile widziany-to się produkuje...Zawód szambonurka stracił na znaczeniu..., pozbyć się kombinezonu roboczego z drugiej strony żal...sama woń odstręcza i przypomina o potrzebach. Ludzka, czy zwierzęca bez znaczenia...będą równe prawa i dla człowieka, i dla psa, czy karpia.
mroczny jeździec
brudna robota i czyste pieniądze.
UsuńNo proszę, jak łatwo dać się pochłonąć systemowi, który wymaga zarówno kreatywności, jak i braku moralnych skrupułów.
OdpowiedzUsuńgorzej, że to może być prawda. i pewnie jest, bo życie wygrywa wyobraźnią z pojedynczym umysłem.
Usuńna co nie mamy wpływu, jest bez znaczenia.
UsuńOko zachęca...
OdpowiedzUsuń"Poligon. Wchodzisz na własną odpowiedzialność."
i na prawym skrzydle-"Eksperymentując-nieznacznie eskalowałem."ale utkwiły słowa o "niepozornym życiorysie, ekstrawaganckiej idei, kanalizowaniu okowy wyobraźni". Wyobraźni-coś pięknego!
A na poligonie, albo jest się tarczą, albo się do niej strzela..., wyobraźnia-czyżby tarcze zaczęły strzelać? Czas na łamanie systemu-zmiana ról, czy wyobraźnia...i wyjście poza system. Bunt i rewolucja, ferment-coś się dzieje na poligonie?
mroczny jeździec.
piszę. na ogół o tym, co widzę, albo mnie jakoś dotyka. dorabianie ideologii i tłumaczenia co autor ma na myśli zostawiam mądrzejszym i krytykom.
Usuńprowadząc blog na Onecie pisałem wyłącznie obrazki. współzałożyłem inne, gdzie odbywały się eksperymenty. polityka Onetu wysłała w niebyt to wszystko, więc tu postanowiłem robić wszystko pod jednym adresem, nie zapraszając nikogo do kolaboracji. stąd też - robię na co tylko mam ochotę, albo odwagę. słyszałem, że aby pisać, trzeba przekroczyć granice wstydu. nie wiem, czy już się zbliżam, czy też daleko mi jeszcze.