Autobusy poprzymarzały do asfaltów i jeżdżą tylko najwytrwalsze. Na przystankach pasażerowie kurczą się z chłodu, przez co mieści się ich więcej w tych nielicznych jeżdżących. Nuda. Widzenia pochowały się w kaptury, w kilometry szalików. Połowa pasażerów miała na nosie okulary, przeważnie zaparowane. Zdumiewający procent, chociaż… Większość okularników pochylała się nad monitorami. O książkach w wersji papierowej mowy absolutnie nie było.
- Jakie jest najbardziej znane przysłowie głowonogów? Kto nie ma w głowie, ten ma w nogach!
Właściwie nuda nie jest zła. Można poczytać. Miłego dnia wszystkim. :)
OdpowiedzUsuńczytaj do woli. miłego.
UsuńW pociągu tez nuda, wszyscy z nosami w telefonach!
OdpowiedzUsuńja zabieram analogowe książki. wolę.
UsuńTo u nas jakoś inaczej. Autobusy jeżdżą zgodnie z rozkładem (co zaskakuje nie tylko drogowców), za to napchane jak puszka sardynkami. Z okazji mrozu samochód odmówił współpracy, twierdząc, że jest za zimno. Gdy przyjechał autobus, zastanawiałam się, czy w ogóle się zmieszczę i czy nie poczekać na następny, który miał być za 3 minuty. Ale czy byłoby inaczej? Upchnęłam jakoś swój cielesny stan posiadania i dojechałam do pracy bez większych przeszkód.
OdpowiedzUsuńsardynki też jakoś się w puszce zmieściły, choć łatwo nie było.
UsuńLubię jeździć pociągami. Zawsze mam pod ręką dobrą lekturę, gdy widoki za oknem stają się monotonne. W sobotę jadę do Zakopanego oglądać widoki z Gubałówki. Trochę mi brakuje bliskości Tatr.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Oko
wielu emocji w Tatrach w takim razie.
Usuń