wtorek, 2 stycznia 2024

Eskalacja - Potop maślankowy.

Duszno się wydało duszy,

Tłusto się odbiło tuszy.

Bezie bzem pachnącej brakło

I podle się czuła bez,

Niemal pewne, że bez pamięci,

Skoro nie wykryła, cóż się we łbie skryło.

Plotkarz plótł coś o zapale,

W szale owinięty szalem.

Chciał fundować pamiętnik

Na pamiątkę braku pamięci.

Ten co nie miał, aż oniemiał,

Jego krewniak rychło skrewił.

Brzeg leżał skromnie na brzegu,

Toń zostawiając tonącym,

A kamienicznik skamieniał.

Wreszcie, w stu chłopa

(niezbyt rozgarniętego, ot, zwyczajne męty)

postawili postument

wierzchem sadzając wierzchowca.

Na nim miała wieczność ujeżdżać.

Szukając brakującego.

Oczywiście bez!

- Czyżby? - zapytała przytomniejąc

- Podejrzewacie, że jestem bezwstydna?


4 komentarze:

  1. Jestem tu pierwszy raz i będę wracać:) Dobrego roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrego dnia/roku/życia (niepotrzebne skreślić, bądź nie)
      zdumiewające, że właśnie dziś postanowiłem poszaleć dla odmiany twórczością w pionowej osi i trafiłem kogoś, kto się nie wystraszył. ostrzegam - zwykle piszę w osi horyzontalnej, a wertykalna jest wybrykiem, żeby nie wpadać w rutynę.

      Usuń
  2. Ach, więc to tu usadowiła się moja beza!

    OdpowiedzUsuń