czwartek, 24 lipca 2025

Zaprosili prosię, by poprosić w prosie o prosionka.

 

    Okrąglutkie panie, na dziś wybrały słodki róż i wyglądają jak wata cukrowa o smaku malinowym. Kolorek nosi się w ilościach hurtowych. Porównuję je do Bieszczad. Nie, że takie stare, ale pełne łagodnych wzniesień i dziewiczych pagórów (może nieco przesadziłem), zapraszających, by wypocząć po wspinaczce dającej tyleż radości, co wzruszeń. Na karoserii (?) tramwaju czytam reklamę: Twój PIT zmienia Miasto. Naprawdę? Nie wiem, czy chcę. Magistrat właśnie wymyślił, że wyremontuje jeden z bardziej znanych mostów. W TV powiedzieliby zgoła „ikoniczny”, bo stał się jednym z symboli Miasta. I niby wszystko jest w porządku, troska i w ogóle. Problem polega na tym, że w ramach tego remontu ma odzyskać nie tylko dawną świetność, ale i nazwę – Kaiserbrücke. Bóg jedyny wie, po co i dlaczego. A ja nie wiem, jak daleko zamierzają się posunąć włodarze, bo w moim Mieści była niegdyś ulica  Adolf Hitler Straße. Obecnie pod wezwaniem wieszcza polskiego, sławiącego uroki Litwy. To na pewno „nasz samorząd”?


    Szpaki wydziobują z trawników co bardziej kaloryczne fragmenty, jerzyki czynią spustoszenie na wysokości z grubsza drugiego piętra. Znakomicie rozbudowana pani nosiła stanik wyposażony w wanty, ale i one mozoliły się z utrzymaniem w ryzach tak żywotnych piersi. Chłopak okryty na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo, kiedy halny spadnie na Miasto, dysponował grubą bluzą z kapturem, kapeluszem z wełny i maseczką zaciągniętą od grdyki po oczy. Wiadomo – gorąc popołudnia może odebrać rozum, szczególnie jadąc w towarzystwie niewątpliwie pięknej i nieco tylko ekscentrycznej żyrafy, która ostatni posiłek zjadła w zeszłym roku. Za to dziewczyna w letniej sukience kucnęła w cieniu daglezji, by dogłębnie zbadać zawartość własnej torby – może życie tajemne się tam zalęgło, albo magia zaciążyła tak, że nieść jej nie szło wcale.

1 komentarz:

  1. Lubię, jak miasto u Ciebie oddycha detalem, piersiami na wantach, watą cukrową, jerzykiem na wysokości drugiego piętra i dziewczyną, która kuca jakby coś zgubiła w torbie, co warto byłoby odzyskać. Czytam i mam wrażenie, że każdy ruch tu znaczy więcej niż sąd, a tramwaj z napisem o PIT-cie mknie w stronę jakiejś absurdu, który już się wydarzył, tylko jeszcze o tym nie wiemy.

    OdpowiedzUsuń