Szczeniak popiskiwał żałośnie, że podłoga w autobusie zimna i brudna, ktoś uszczęśliwiał pasażerów koncertem smyczkowym, chłopak ostrzyżony na szlachciurę doganiał autobus pilnując, by mu pępek nie wypadł na chodnik, co prawdopodobnie się udało. Skórzastogłowy, siedząc naprzeciw Już-Nie-Rudej Kobry, udzielił komuś krótkiego instruktażu, żeby owa/ów nie zbłądził już o poranku, Gadułka uśmiechała się do cyfrowych ploteczek. Wyspy otulone chłodem bezwstydnie korzystały z bezludności. Na siwowłosej szyi zakwitły bluszcze siną barwą kłute.
- Kurwa – zaanonsowała swoje pojawienie się nastolatka. Ta druga tylko się uśmiechała kiwając głową, nie potwierdzając, ani nie zaprzeczając, pozwalając koleżance (po fachu?) prowadzić żywiołowy monolog gęsty od łaciny.
wyspy otulone chłodem.... uśpione gejzery, zastygłe chwilowo wulkany... to fascynujące miejsca dla każdego młodego beniamina Robinsona, odkrywcy z przypadku... . A nawet jak dziewicze i tak by nakarmiły, być może ogrzały... tętno tętni przyspieszone, podróżować, podróżować... i kochać jak Islandię
OdpowiedzUsuńDrin
Skoro monolog był gęsty, to i nie dziwota, że tętno se potętnić dosadniej pozwoliło, se wodze popuściło, w konsekwencji. Widzisz pan, jak zgrabnie połączyłem te niteczki? ;-)
OdpowiedzUsuń