środa, 17 sierpnia 2022

Ekstrakty cz.75

 

Było wyzwanie (pięciokrotna opowieść na temat sen i piach).

Czas stanąć w szranki i kropka. P-Kropka.

https://pkropka.wordpress.com/2022/08/14/sen-i-piach/comment-page-1/#comment-1610

 

Zazdrosny.

Nie mógł zdzierżyć jak kolorowe miewam sny opowiadane każdego ranka. Zwlekał, aż zawiść wzięła górę nad skrupułami. Odtąd przychodził co noc, by wydłubywać mi oczy, a oczodoły zasypywał suchym piachem do pełna, żeby sny choć kolor straciły.

 

Pobudka.

Syzyf, to miał jednak szczęście. Ja musiałem wspiąć się na piaskową górę w upale który nawet bluźnierstwa suszył na wiór. Dopiero kiedy skwar i piaskowy pył starł ze mnie świadomość, agonia uświadomiła mi że to tylko koszmarna nocna mara.

 

Uparciuch.

Imaginację pracowicie lepiłem z piasku nasiąkniętego krwią, żeby kształty przetrwały dzień i dotrwały kolejnej nocy. Cel wciąż był mglistą ideą trudną do rozpoznania o poranku. Kładłem się wciąż wcześniej i wcześniej wciąż licząc, że skończę przed brzaskiem.

 

Pionierski szlak.

Trening przed wyprawą jest podstawą sukcesu każdej ekspedycji. Eksploracja boli, a zmęczenie sugeruje coraz zuchwalej, że powrót do cywilizacji jest jedynie mirażem. Skoro chciałem poskromić Gobi – wypełniłem sypialnię piachem i kamieniami, od miesiąca jedząc tam i śpiąc.

 

Anihilacja.

Całymi dniami rozpaczliwie szukałem ucieczki z kamiennego lochu. Zapomniany przez Boga i ludzi czepiałem się desperackich czynów, a we śnie krzyczałem trwogę, aż zdarzył się cud! Kamienne ściany rozsypały się na proch!

2 komentarze:

  1. Fantastyczne ekstrakty. Pierwszy jest mi najbliższy, ale wszystkie wyszły smakowicie.
    Czy to moment, w którym ja rzucam hasło? Przy Twoim tempie aż strach stawiać wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń