Ludzie w kurtkach,
lub alternatywnie w krótkich spodenkach – poranek nie rozpieszcza w kwestii
wyboru okrycia. Wróble kokoszą się w swoich szuwarach coraz dłużej. Albo nie mają
zegarka, albo słońce zagląda do nich coraz później i teraz wcześniej słychać
smętne gruchanie samotnego gołębia, niż jazgot stada wróbli. Uśmiecham się do
spostrzeżenia, że padłem ofiarą własnego, letniego hobby (może to nie całkiem sława, ale
sławka?). Dostałem podstępny prezent w postaci wirtualnego siniaczka jaki został mi objawiony na telefonicznym monitorze z
wyzwaniem:
- No i co tutaj widzisz?
No i błyskawicznie
dostrzegłem dwa małe kotki (czarnego i szarego), jak biegają we mgle, bawiąc
się ze sobą w chowanego.
Cholercia, ja zawsze widzę to czego nie powinnam, bo tego nie opisują i całą demaskatorską tajemnicę mojego charakteru diabli biorą.
OdpowiedzUsuńczyli co?
Usuńskoro i tak na zatracenie idzie, to może warto podzielić się widzianym?
Podstępność świata wirtualnego aż nadto widoczna :-)
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
cyfra atakuje zewsząd. już literki były pazerniejsze od obrazków ale teraz to już kosmos!
Usuń