wtorek, 9 sierpnia 2022

Bez pośpiechu.

 

Starannie umalowane dziewczęta z opłotków Miasta jadą w stronę centrum z kamiennymi twarzami, wpatrzone w pejzaż dość monotonny. Starsze panie w zwiewnych, letnich sukienkach pełnych kwiatów i wzorów z sennych marzeń drepczą niespiesznie parkowe alejki ignorując drobiazgi, których nie są w stanie dostrzec. Młodsze – w obowiązkowej czerni zachłystują się elektronicznymi możliwościami komunikacyjnymi widząc ich jeszcze mniej. Tymczasem kowaliki eksploatują korę drzewa pozbawiając ją białka, a wiewiórka cichym kłusem przeskakuje żwirową ścieżkę, zanim nadejdzie kolejny pies spragniony zabawy, albo walki na śmierć i życie. Po porannych chmurach niewiele zostało. Tylko duchota straszna wisi w powietrzu niemrawo i ani myśli drgnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz