środa, 17 sierpnia 2022

Wątek sportowy... poniekąd.

 

Los sprawił, że błąkałem się po miejskich opłotkach, pokonując dystans równy jakiejś skromniej pielgrzymce. Nic wiec dziwnego, że spotykałem dziwne. Na początek dziewczę szczuplejsze od dojrzałej szparagi, w wieku uprawniającym do występów ligowych w licealnej lidze koszykówki klas pierwszych ćwiczyło mięśnie czoła. Potrafiło się zmarszczyć tak okrutnie że nawet mucha nie siadała! Tak poza czołem - była zachwycająco gładka. Potem było już groźniej bo rowerowy patrol mieszany schwytał wyczynowca zamierzającego ustanowić rekord świata w przechodzeniu dwupasmowej jezdni i zbić wcześniejszy wynik poniżej kwadransa. Rekord toru będzie go słono kosztował po poprawkach w kodeksie ruchu drogowego. Ale może było warto? Marzenia rzadko kiedy bywają tanie. Następnie przysiadła się do mnie dziewuszka o urodzie wykluczającej krytykę i sprawiona makijażem jak na pierwszą komunię chrześniaka. Łatwo byłoby dać się omamić szturmowym pazurom w zwodniczo różowym kolorze. Gdyby zechciała oblegać jakąkolwiek męskość (choćby cząstkową) – kariera obleganego ległaby w gruzach w okamgnieniu.

 

Ale – w moim Mieście każdego dnia można byłoby przeprowadzić finały konkursu Miss dowolnego Uniwersum, a Szacowne Jury mogłoby swobodnie grymasić wyszukując skazy domniemanej delikatności, czy wulgarności długiego szeregu zawodniczek. Miss kapci z futerkiem? Miss tatuażu? Miss słowotoku rynsztokowego? Dla każdego coś się znajdzie!

 

Szczęściem wzrok potknął się o rosnący na poboczu bukiet wrotyczy i na chwilę pozwolił zapomnieć o zachwytach nad urodą niewiast. Nie na długo gdyż jestem zatwardziałym poszukiwaczem piękna. I dlatego brunetka w białej bluzeczce, pracowicie usiłująca dogrzebać się mózgu pazurkami ogryzionymi niemiłosiernie zachwyciła mnie figurą zapomnianą przez nią na czas poszukiwań, a ten był niebagatelny – ze dwa przystanki! Chyba się nie udało, bo następnie pani poświęciła czas włosom spiętym w ubogą kitkę i kręciła z włosów młynki tymi samymi palcami, które nie sprawdziły się podczas wierceń.

4 komentarze:

  1. Spacerowanie jest naprawdę fajną rozrywką, ja uwielbiam. Fakt, że później często wychodzi z tego niezły metraż trasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię jednak dzisiaj podróżowałem komunikacją miejską - opłotki są dość odległe od siebie.

      Usuń
  2. Pierwsze wrażenie - piszesz "gęsto", to słowo mi przychodzi do głowy. Ciężko się wbić w rytm, bo to są miniatury. Ale warto, bo masz zmysł obserwacyjny i umiesz wyłuskać z otoczenia coś więcej niż tylko obserwację. Nie każdy to potrafi, tak patrzeć. Będę wracać, jeśli pozwolisz, także udostępnię to na fb :)

    Ench.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę uprzejmie - wracaj udostępniaj.
      w rozmowach z ludźmi powtarzam ze interesuje mnie takie pisanie któremu nie wystarcza czytelnik śledzący literki. ja chcę żeby poczuł wiatr na skórze zapach zaułka przez który go prowadzę. żeby mu nosek zmarzł kiedy napiszę o zimie. taki tekst - na komplet zmysłów mi się marzy. a teraz znalazłem konkurs na krajobraz pełen zmysłów. już się zbroję.

      Usuń