Kiedy
ostatni raz powiedziałaś swojemu facetowi, że miękną ci kolana, gdy patrzy tym
swoim głodnym wzrokiem, jak wyciągasz ciasto z piekarnika? Kiedy usłyszał, że
tylko on potrafi wymienić żarówkę, nim się o to upomnisz? Albo baterię w
łazience, zanim woda zaleje sufit sąsiada? Nie pamiętasz, kto dokręcił śrubki i
zawiasy w meblach? Przywykłaś, że wszystko działa? Że on był czymś więcej, jak
nudną ozdobą salonu? Kiedyś był najwspanialszym objawieniem poranka. Zbyt długo
zajmuje miejsce na drugiej połówce łóżka i już nawet z litości nie nakryjesz go
kolanem, szepcząc pikantne słowa. Inne, niż pogardliwe zabierz śmieci, jak
będziesz wychodził po kartofle…
Nie mam faceta...
OdpowiedzUsuńa jak miałaś to mówiłaś?
UsuńTylko z jednym mieszkałam. Był, niestety, moim mężem i gnojkiem do potęgi entej. Tak naprawdę trwałam w absolutnym i trwałym zachwycie tylko nad jednym z wszystkich facetów w moim życiu. I zachwyt ten werbalizowałam przy każdej okazji. Może dlatego mnie rzucił? Mhm... A ja nadal byłabym w stanie się zachwycać.
Usuńzamieszałem się - z jednym mieszkałaś ale był gnojkiem któremu bez końca mówiłaś miłe słowa? czy ten jedyny to był jakiś drugi?
UsuńGnojkowi nie mówiłam miłych słów, bo był gnojkiem. W każdym razie szybko przestałam.
OdpowiedzUsuńA ten drugi, zachwycający, to drugi. Inny. Niemąż.
od razu lepiej. ja jestem prosty chłop i mam kłopoty z szybkozmienną rzeczywistością. kobiety są bardziej wszechstronne. i odważniejsze w wyrażaniu potrzeb. faceci betonują w sobie każdy przejaw "miękkich" umiejętności.
UsuńDoprawdy, gardzę "miękkimi" umiejętnościami! No chyba że chodzi o moją miękkość.
Usuńrozumiem. a przynajmniej będę udawał. bo podobno jeszcze się nie urodził taki co by zrozumiał.
UsuńNo jakże by nie? Pewnie, że się urodził. koneser miękkości :-)
Usuńrozumiciel kobiet - o takim pisałem
UsuńÓw koneser, gdyby to przeczytał, zrozumiałby.
Usuńacha. reszta musi poczekać na tłumaczenie.
UsuńMoże ktoś kiedyś przetłumaczy? Z pewnością będzie to kobieta.
Usuńtłumaczyć węgierski na węgierski? i ja miałbym to zrozumieć? to jakiś paradoks chyba.
UsuńA skąd! węgierski na estoński i rumuński. Masz wybór.
Usuńto nawet nie czekam. z języków obcych jestem noga. wybór to tylko pozory.
UsuńNie martw się, ja Ci pomogę...
Usuńi problem wróci. dramat. po przetłumaczeniu w te i na zad temat będzie w pierwotnej wersji czyli niezrozumiałej. i na dodatek oblepiony niedoskonałością dwukrotnej translacji.
UsuńNie wierzę. Naprawdę ładnie się postaram.
Usuńto napadaj. nadstawiam ucha.
UsuńCzy napad ma mieć charakter rabunkowy, czy może na tle seksualnym?
Usuńwystarczy atak świadomości. takie nagłe oświecenie. grom z jasnego (?) nieba
UsuńEkhem. A zatem tłumaczę z norweskiego: z grubsza rzecz biorąc chodziło o... nie wiem.
UsuńW dokładnym tłumaczeniu: "nie pamiętam".
Usuńi tego właśnie się obawiałem - miliard słów a treści zero. bo kobieta potrafi zawrzeć nieskończoność znaczeń w lakonicznym "i w ogóle"! a ja nie czytam niestety...
UsuńJak to "zero treści"?!
Usuńtłumaczenie nie wniosło nic - czyli zero treści a słowa są
UsuńNie wniosło nic, bo zapomniałam, o czym była mowa.
Usuńwięc dlaczego oburzasz się że nie wniosło nic? to są nagie fakty.
UsuńNagie, czyli atrakcyjne?
Usuńjuż rączo podążasz na manowce. mgławica słów okryła sedes sprawy niepewnością kierunku.
Usuńniech będzie ze to atrakcyjne. jeśli będziesz startować na prezydenta - masz szanse - politycy też tak robią wodogłowie słuchaczom.
O, co to, to nie! Tylko nie polityka. Nie ma mowy.
UsuńUwaga, wpadłam do spamu.
Usuńprawie wszystkie komentarze trafiają do spamu. nie wiem dlaczego. kiedy jestem przy komputerze cierpliwie je odławiam. ale nie zawsze jestem. powiadomienia na pocztę przychodzą więc raczej nie zaginą bez wieści. wystarczy poczekać
UsuńCzasami bywa odwrotnie, to on wyjmuje z piekarnika ciasto, a ona wkręca śrubki i żarówki:-)
OdpowiedzUsuńjotka
cóż. wszystko się zdarza. ale nie w tym leżało sedno utworu.
UsuńKażdy widzi to, co mu akurat pasuje, ja z mówieniem miłych słów nie mam problemu.
Usuńcieszę się. naprawdę i wcale nie ironizuję.
UsuńNiektórzy siebie nie widzą, więc tym bardziej nie widzą i drugiego człowieka. Skupienie się na czubku swojego nosa, potrafi przesłonić wszystko...A pochwały słowne hmmm...trzeba wiedzieć komu co powiedzieć i w którym momencie, żeby było to dobrze przyjęte. Tak myślę.
OdpowiedzUsuńcieszę się że myślisz. o to chodziło. a konkretnie o tego który był NAJ kiedyś i zakurza się coraz bardziej. jak mebel stojący w kącie od zawsze. przy takiej istocie (którą sama wybrałaś) dobór dobrego słowa nie jest sztuka tajemną.
UsuńWpis akurat mnie nie dotyczył, chociaż nie jestem sama..Jest jeszcze inny problem. Ten kto nie był chwalony - często ma problem z chwaleniem innych. Ale gdy ludzie funkcjonują na tych samych falach to i słowa są zbędne...Wystarczy cień uśmiechu czy bardziej radosne spojrzenie...Wszak nie zawsze/ przeważnie nie jest radośnie jak w reklamach...
Usuńnie jest na pewno. i dlatego dobre słowo czasami jest jedynym jasnym punktem w ciągu dnia.
Usuńwarto chyba powiedzieć coś miłego - szczególnie kiedy jest komu.
Problem z komunikacją- mówieniem , słuchaniem i przyjmowaniem "dobrego/złego" słowa wymaga chęci i czasu .
UsuńA często...nauki, czyli jakiejś formy terapii.
Usuńa pewnie.
Usuńgeneralizując - faceci raczej się zamykają a kobiety wolą żale wylać. i zapewne to zdrowsze rozwiązanie. mówienie i słuchanie to sztuka. nie każdy się nauczy.
Ciekawi mnie jak być widział : " Ona ci nie powie"...
OdpowiedzUsuńByś Oko widział...tak miało być .
Usuńwidzę - akurat ten tekst jest niejako odpowiedzią na pytanie "ciekawe jak widziałbym "on ci tego nie powie""""
Usuńbo uważam że kobiety są odważniejsze i kiedy im brakuje dobrego słowa to potrafią się upomnieć/dopytać/czasem zgoła wymusić. a faceci zaciskają zwieracze i zęby i udają że nie potrzebują.
więc nie - nie napiszę.. kto wie czy do napisania takiego tekstu nie musiałbym zmienić płci. a jakoś wystarcza mi własna i wcale nie uważam że Bóg się pomylił stwarzając mnie z ptaszkiem.
Wszystko, w sumie, zależy od relacji, ile chce się/ jest się w stanie komuś powiedzieć. Przy " zamkniętych drzwiach" na drugą stronę, odechciewa się wszelkiej rozmowy.
Usuńtak jest psze pani! się odechciewa. podobno kiedy powtórzy się komuś wystarczającą ilość razy że jest tępakiem i nieudacznikiem - zacznie wierzyć. szczególnie gdy powtarzać to będzie osoba której zaufał.
UsuńTeż to słyszałam, uwierzyłam do tego stopnia, że praktycznie do 40 roku życia wyzwalałam się od siebie. A potem pojawiały się tylko pojedyncze , jednorazowe przypadki, ze dwa co roku. Tak dla przypomnienia, żebym nie wracała do starego schematu myślowego.
UsuńI że życie nie jest różowe dla wszystkich to wiemy...
Podsumowując- wyszło, że jednak jestem tępa. Tyle lat się męczyć z cudzą oceną na swój temat...
Usuńżycie dostajemy bez instrukcji. a nawet gdy ktoś dostał to nie przeczytał
Usuń