wtorek, 22 lipca 2025

Nęka mnie wnęka.

 

    Trzmielówka wielka (mądry jestem, bo spytałem wujaszka Gogola) udająca wielką, tłuściutką pszczołę zatrzepotała się na śmierć o zamknięte okno strasząc osoby mniej odporne na brzęczenie. Lato w pełni. Kobieta w wełnianym płaszczu, z grubym szalem na szyi ciągnie walizę na wymarzone wakacje. Chwilę później dostrzegam dziewczynę w gorsecie i naprawdę krótkich spodenkach przemierzającą to samo Miasto, które nie jest wystarczająco duże na różne strefy klimatyczne, czyli musiała stanowić kontrapunkt dla tej pierwszej i tworząc we łbie galimatias. Podobny do dywagacji w kwestii podobieństwa szerpy do szarpeia – oboje noszą za dużo na grzbiecie.


    Pracowite pająki szyją szaty dla niesfornych żywopłotów rozrastających się żywiołowo. Dziewczęta prześcigają się w pomysłach, jak się ubrać, żeby pozostać nagą. Chłop wyposażony w biust początkującej kobiety, aureolę siwych włosów wokół czubka głowy i brak pomysłu na kolejny dzień, grzeje ręce przyrodzeniem, najwyraźniej zmarznięte trzymaniem schłodzonego piwka.


    W radio słucham o rekonstrukcji rządu, co nastraja mnie krytycznie – w końcu do władzy doszli i wybrali najlepszych, więc teraz, w ramach rekonstrukcji przyjdą lepsi i zmienią najlepszych. Szkoda, że nie przyjdą po prostu dobrzy, ale na to chyba jeszcze nie pora. Podejrzewam cynicznie, że rekonstrukcja jest po to, żeby kolejna partia pasożytów mogła pobierać dożywotnio ministerską emeryturę. Podobnego zdania jestem w kwestii aktualizacji najwspanialszego systemu operacyjnego na użytek tak prywatny, jak profesjonalny. Jeśli nie co miesiąc, to co tydzień aktualizacja jest niezbędna, żeby zatkać luki, w tym doskonałym od poczęcia tworze.

10 komentarzy:

  1. Dobrzy nie pchają się ani do polityki, a ni do rządzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to właśnie nieszczęście - najgorsi, najbezczelniejsi, cyniczni i głodni władzy. wymieniają się na taboretach i mydlą nam oczy obietnicami, których nie zamierzają dotrzymać.

      Usuń
  2. Niestety nałogi mogą uczynić wiele szkody. Nie daj się wnęce, bądź silny!
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. robię co mogę, ale nałogowcem jestem jak niemal każdy. jak nie kawa, to inne używki.

      Usuń
  3. Uwaga !
    ktoś się podszył pod Drina o 15:11. Wiem, bo spałem właśnie...
    bardzo mnie to ucieszyło nota bene, ales apropos
    uprawiam swoje nałogi do upadłego i nic nikomu do tego
    chcącemu nie dzieje się krzywda, a że
    ten kawałek podłogi we wnęce jest czyiś, to proszę nie radzić nikomu co ma robić- podróbo terapeutyczna.
    wiem, co mówię. Pusta wnęka mnie nękała tylko do pewnego momentu, ale nie powiem do którego-moja sprawa.
    po tym sprostowaniu nie muszę udowadniać, że Drin nie udziela żadnych rad.
    Znalazł się plagiator..., a to dobre! uzależnił się od drinów, czy co?
    i ja znalazłem swojego pełnika, jest toksyczny...
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. plagiator - nie każdy ma swojego. trzeba sobie zasłużyć.

      Usuń
    2. Dziury w mózgu i brak relacji. To sprawia toksyna.
      Drin

      Usuń
  4. Trollius europaeus
    lubi oka wodne, toksyczny tylko w stanie świeżym...
    ostrzegłem
    Drin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaskrowate nigdy nie są bezpieczne. lepiej nie dać się zwieść tej żółci.

      Usuń
  5. otóż to!
    traf chciał, że przypomniałem sobie o poligonie i poetyce tego miejsca po okresie zawirowań..., zaryzykowałem - mogą strzelać? A TU podpis - Drin i jakieś głupoty i insynuacje o nałogach! No.
    nie dać się zwieść, komu by zależało na kradzieży takiej tożsamości. Przyznam się jednak ku przestrodze. We wnęce na strychu stał futerał po kontrabasie. To w tym futerale zamykali mnie za/na karę za palenie papierosów... . No to Paliłem w futerale, aż się prawie nie udusiłem od tego dymu. Zmądrzałem i oni musieli wymyślić inne sposoby nękania mnie, w tym i na świeże powietrze wypuszczali, co wyszło mi na tylko na zdrowie...
    Strasznie śmierdziały mi przydługie rękawy, bo kitrałem w nie jarającego szluga. Często miałem katar...
    obecnie też jestem po rekonstrukcji, ledwo zdążyłem wyjść za bramę...w sumie epizod. Teraz rehabilitacja, zwrot dotacji, seria zastrzyków i w plener - po ogórki! saluto!
    Drin

    OdpowiedzUsuń