Słońce maluje na twarzach delikatne uśmiechy i lekko
spowalnia krok. Wszystko kwitnie jak szalone, nawet kwiaty na damskich spodniach
i bluzkach – nic, tylko wąchać i zachwycać się. Ludzie chodzą podłączeni do
elektronicznej aparatury podtrzymywania funkcji życiowych, a może i społecznych
też i nie widzą nic. Nawet tego, że dęby potrafią już ocienić alejki, a
tamaryszkowe gałęzie nabrzmiały czerwienią gęstą jak wiśnie i spośród korali pąków
snuć się będą miękkie i ulotne nici. Unurzany w poranku, polizany chłodem znad
Rzeki idę w tumult ulic mknących, prędkich i pobieżnych. Kłaniam się krzewom
ciężkim od liliowych kwiatów i wdycham aromat, który lada chwila zniknie. Na
chodnikach masowo popełniają samobójstwa owoce jemioły. Chyba czekają, żebym je
na butach rozniósł i zaszczepił chorobę innym drzewom. Nad Rzeką czapla stoi
dumnie wyprostowana na sztucznej wysepce. Grzywkę zarzuciła za ucho przygląda się żywej wodzie szukając
pożywienia. Na brzegu pani w garsonce i białej bluzeczce robi jej zdjęcia
telefonem, a ja mam ochotę pstryknąć fotkę tej pani, bo na nogach ma buty z pięcioma
palcami. Trochę mnie zdumiewa niekonsekwencja – do konserwatywnego stroju takie
buty?
U mnie nad morzem też często widzę ludzi wpatrzonych nie w piękne morze, nie w zachód słońca, ale właśnie w ekrany różnej aparatury. Bardzo to zabawne, ale też przerażające.
OdpowiedzUsuńSkarpetki z pięcioma palcami znam, sama takie noszę i bardzo je lubię, ale buty?! Nie widziałąm, nie słyszałam ;-)
no widzisz? sztuka idzie naprzód. są majtki, które mają podkreślić srom, więc czemu nie buty?
OdpowiedzUsuńNiektórych bluzek, nawet jeśli są w kwiaty nie odważyłabym się wąchać...
OdpowiedzUsuńa gdzież romantyzm zgubiłaś? więcej wiary w człowieka.
UsuńTu jest bardzo przyjemnie, szkoda, że nie poznałam tego miejsca wcześniej :) Choć uwaga o owocach jemioły.....kamikadze dla dobra sprawy....mocne ;)
OdpowiedzUsuńprzyjemności należy dawkować. to nie pączki, które się jada wyłącznie w tłusty czwartek.
UsuńZ jemioły lecą takie mlecznobiałe, półprzeźroczyste jagody z pestkami w środku - deszcz ich leży głównie pod topolami.
Czy to na pewno były owoce jemioły, czy to tylko tak dla kontekstu, bo wiosna?
OdpowiedzUsuńprzyjrzyj się jemiole. ma takie mleczne owoce wielkości ziarenek grochu.
UsuńWiem, jakie jemioła ma owoce, ale ona nie rośnie od tak, to ziele miłosne bożonarodzeniowe, nie tak łatwo ją znaleźć. Tam gdzie rośnie, to musi być jakieś szczególne miejsce.
OdpowiedzUsuńpasożyta w mieście łatwo znaleźć. widziałem nawet na iglastych drzewach. niewiele potrafi się przed nim obronić. gdybym chciał pod każdą jemiołą ucałować kogoś, to pewnie stałbym całe życie na jednej ulicy pod szpalerem drzew. to plaga równie pospolita, jak szczury. miejskie służby tną bez litości i z jednego drzewa potrafią pół wozu nazbierać.
UsuńWiosną w pełni, u nas już zakwitły kasztanowce, powietrze pachnie, a dzisiaj temperatura była letnia. Buty z palcami, chyba niezbyt wygodne.
OdpowiedzUsuńte palce, to pewnie barokowo - były tam, gdzie stopa nie sięga. kwitnie wszystko łącznie z uśmiechami i młodą miłością.
UsuńCzeremcha kwitnie i pachnie, wszystkim o tym mówię, bo to mnie uskrzydla :-)
OdpowiedzUsuńA weź nie oceniaj po garsonce, widzisz, pod garsonką ukryta inna prawda ;-)
nie oceniam. pod garsonkę nie zaglądałem również. zauważyłem jedynie, że ekstrawagancja przytula się do konserwatyzmu, co nie jest regułą, więc wpada w oko.
Usuń