Staruszka pachnąca geranium w skupieniu przemierza świat,
a siwe włosy skrywa pod czarną czapką. Milczy, bo cóż powiedzieć można, kiedy
szpak strącony przez burzę leży na skraju trawnika skostniały i niemy. Wierzba
mandżurska droczy się z jaworem, choć rosną spleceni nierozerwalnie. Dwa zające
naradzają się pod krzakiem, ale nie mają pomysłu, jak przekroczyć krajówkę,
którą czapla, kryjąc się w kamuflażu szarości, przepływa bez trudu.
Skoro świt wychodzisz, to zające spotkać możesz. U nas jednolicie szaro i mokro od rana do zmierzchu.
OdpowiedzUsuńdziwnie - niektórzy mogą spotkać łosie albo dziki. zające przy tym, to betka.
Usuńto tak jak kobieta i mężczyzna spleceni droczą się ... jak w naturze, to taka natura. A zające dadzą radę - jak mus to mus ;)
OdpowiedzUsuńmogą przepłynąć - Rzeka pod drogą się zmieściła, więc i one się zmieszczą.
UsuńPamiętam zapach geranium, ale dawno nigdzie tej rośliny nie widziałam:-)
OdpowiedzUsuńludowa nazwa, to anginka. i pomagała ponoć.
UsuńTekst zapachniał mi geranium. Moja babcia i prababcia hodowały.
OdpowiedzUsuńi nie mas w domu ani jednej?
UsuńWbrew pozorom teraz znacznie łatwiej spotkać stado dzików, łosia niż szaraczka, ich populacja dramatycznie zmalała.
OdpowiedzUsuńDziki, bynajmniej w moich okolicach, stały się wręcz natarczywe.
w Mieście widuję czaple i kormorany. bobry i zające.
UsuńMam takie dwa zające mieszkające niedaleko mnie :)
OdpowiedzUsuńmają imiona? ciekawe, jakie imię jest dobre dla zająca.
UsuńU nas najczęściej teraz spotkasz bociana na łąkach pokrytych rosą :-)
OdpowiedzUsuńto bardzo przyjemny widok. tylko się cieszyć.
UsuńA jednak spotkać zające - to znaczy coś bardzo ważnego!!!
OdpowiedzUsuńJa spotykałam łosie w Puszczy Kampinoskiej i dziki koło swojej działki.
I co? I nic.
:-)
z mojego widzenia też nie było ciągu dalszego.
Usuń