środa, 11 stycznia 2023

Empiria.

 

Z ledwie dostrzegalnym roztargnieniem wziął w mocarne dłonie dopiero co zaktualizowaną, dwunastotomową encyklopedię i ulepił z niej kulę. Albo coś do niej zbliżonego. Mawiali, że powtarzanie ruchów w oczekiwaniu na inny wynik, to objaw paranoi, jednak postanowił rzecz sprawdzić osobiście. Wydawało mu się bowiem, że drugi raz tak spieprzyć boskiego dzieła nie sposób. Wreszcie pchnął kulę pełną potłuczonych słów, zdarzeń poczynionych nieumiejętnie, zmarnotrawionych definicji i teorii do których praktyka nie zamierzała dorosnąć. Kula, albo coś do niej zbliżonego, wałęsała się po wszechświecie, swobodnie czekając na dziewicze drgnięcie białka. I całą tę resztę, żeby znów napełnić karty wielkiej encyklopedii kosmicznym bełkotem.

2 komentarze:

  1. Kosmiczny bełkot lub milczenie...Póki co wybór jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeden milczy i czeka co się wydarzy. a kartki ktoś inny napełni słowami.

      Usuń