Mężczyzna poszukiwał dłoni kobiecej, a wzrokiem
stygmatyzował przestrzeń w odległych galaktykach. Laski nie miał, bo po co,
kiedy obok idzie ciepło, które poda rękę i świat opowie, albo ominąć pomoże. A,
że ma rąk dwie, więc drugą skwapliwie i kurczowo schwytało małoletnie życie.
Patrzyłem i zanim zachwycić się zdołałem, naszła mnie myśl dotycząca nie pana,
nie rozmarzonej małoletniości malującej wystawowe szyby uśmiechem tak słodkim,
że mógł te szyby kryształami cukru porysować, lecz dotyczące pani pozbawionej
rąk. Oddała wszystkie, które miała, chociaż z przedramienia wisiała siateczka z
chlebem, a na ramieniu torebka kokosiła się, żeby miejsce znaleźć pomiędzy
szukającymi się wzajemnie ciałami. Jak sobie radzi ta kobieta – otoczona bez
szczętu potrzebą jej miłości, jej oddania bezkresnego i uporczywie całodobowego?
Widziałem spokój, który na twarzy ślepca wygładzał niepokoje szukania ramienia
przynależnego, widziałem zachwyt w oczach szukających oczu matki, żeby samym
wzrokiem posłać przesłanie – potrzebuję cię bardziej, niż potrafię słowami to
określić. A pan mierzył przestrzenie dziur kosmicznych stojących mu na drodze –
na każdej drodze… Oddam smak, węch i słuch, żeby tylko wzrok zachować. Czucie? Nie
wiem – bałbym się wybierać pomiędzy tymi zmysłami, ale tamte wymieniam hurtem
nawet na wzrok natychmiast. Żyję widzeniem, czuciem żyję, gdy pozostałe, choć
bardzo przyjemne są tylko uzupełnieniem tych dwóch, które wypełniają moją
codzienność wartościami rozróżniającymi je od siebie. One… stwarzają mnie każdego
dnia. I nocy bezsennej każdej.
Tak. Myślę, że wzrok jest najważniejszy.
OdpowiedzUsuńa ja mam dylemat, bo czucie stanowi o tak wielu doznaniach i rozpoznaje tyle zagrożeń - jest na tym samym poziomie ważności i tylko czasami jedno z nich przeważa, albo jest "chwilowo bardziej potrzebne"
UsuńCzęsto słyszałam od mężczyzn, że są wzrokowcami. Cokolwiek to znaczy. Może tak faktycznie jest.
OdpowiedzUsuńAle wybór między zmysłami, to trochę jak wybór między wartościami, także sensem życia. Niestety, mam tego gorzki obraz tuż obok - moja mam bardzo słabo widzi i słyszy, a to skutecznie odgradza ją od aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Ale jest ruchowo i czuciowo sprawna i na tym buduje swoje obecne życie. Obok naszego.
Jak to dobrze, że nie możemy wybierać między zmysłami.
spróbuj - nie musisz nikomu się przyznawać, ale, kiedy przyszedłby los i zamiast rosyjskiej ruletki powiedziałby - oddaj sama, po uważaniu własnym? jakie to szczęście, że na takie wybory nie jestem skazany.
Usuńto jakby ktoś matce powiedział - popchnij w moją stronę jedno z pięciorga dzieci - jest moje, a reszta niech trwa przy tobie. od samego myślenia ślina staje się gorzka.
Nie oddawaj pochopnie...człowiek kompletny to najlepsza opcja.
OdpowiedzUsuńto tylko czarnowidztwo, ale ludzie czasami stają przed okropnymi wyborami - ten byłby paskudny wściekle.
UsuńJak dowiodło wielu świetnie sobie radzących niewidomych, wzrok nie jest najważniejszy. Ale dla mnie jest. Nie mogłabym czytać, ani pisać. I nie chodzi o techniki pozwalające tworzyć brajlem. Ja odnajduję miłość w sztuce liter.
OdpowiedzUsuńdla białej laski mam szacunek wielki. wyobrażam sobie nieudolnie, jak ciężko się żyje bez kształtów, kolorów... zamknij oczy szczerze i idź do łazienki zęby umyć, albo do kuchni obrać dwa ziemniaczki. nie ma prawa się udać bezkarnie.
UsuńNiewidomi to umieją. Ci pogodzeni z losem lub ślepi od dziecka. Dla nas to trudność, dla nich chleb powszedni.
UsuńPoznałem niewidomego, który pojechał sobie z kolegami w Bieszczady pod namiot. a wieczorem, kiedy materiał na ognisko skurczył się niebezpiecznie, to wysłali go po drzewo, bo przecież w nocy "widzi" tyle samo co widzący, a może i więcej. I przyniósł!
Usuń