poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Chłodnym okiem.


Dzień wstał wcześniej i całkiem zarznięty. Tak bardzo, że kobiety zaplatały nogi w iksy na przystankach, choć nie rezygnowały z krótkich spódniczek. Na Rzece łabędzie przegnały kaczki na brzeg i te siedziały w szuwarach łypiąc zazdrośnie na białe zjawy wyżerające coś z dna. Kos szeleścił suchymi liśćmi szukając śniadania, słońce kłamało, że jest ciepło, psy niosły obolałe pęcherze szukając choćby rachitycznego drzewa. Karetki rozszalały się pod czaszką grając w squascha modulowanym sygnałem, białe i czarne baloniki zapraszają na jakąś dwukolorową rozpustę znacząc szlak cudzego poniedziałku.

6 komentarzy:

  1. Witaj, Oko.

    "Rozwidniły się w słońcu dwie otchłanie - dwa światy -
    Myśmy byli - w obydwu... A dzień nastał skrzydlaty."
    ("Dzień skrzydlaty" - B. Leśmian)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. słońce kłamało że jest ciepło... i tak się zmęczyło tym kłamamiem, że teraz śpi zmęczone- dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może kolejny dzień będzie cieplejszy - w końcu wiosna.

      Usuń
  3. Przemówiły do mnie te białe zjawy wyżerające coś z dna :). TO już wiem, czego te kaczki i inne łabędzie zawsze wypatrują pływając, a raczej patrolując nasze wody. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pływają dla przyjemności, tylko jedzenia szukają.

      Usuń