sobota, 29 czerwca 2019

Żeby nie zapomnieć.


O poranku można mieć omamy. Jakiś nocny paproch podrapie oko, albo rzęsy posklejane w zbyt rzadkim powietrzu nie bardzo chcą przepuszczać obrazy. Ale przede mną szła pani kołysząc biodrami podwójnie! Takiej sztuczki dawno nie widziałem, nawet wspierany farmakologicznie płynami z bardzo drogą banderolą. Patrzyłem bezwstydnie i z rosnącym… powiedzmy zachwytem, a pani szła kołysząc kusząco. Kiedy wreszcie zogniskowałem się wystarczająco na sylwetce (powtórnie powiedzmy), okazało się, że pani ma dżinsy dwubarwne. Wewnętrzna część nogawek (i nie tylko) była w kolorze nieba szykującego się do spania, a zewnętrzna zdawała się być mlekiem rozcieńczona. Każdemu, co mu dusza zaćwierka. Szła przede mną po dwakroć kobieta – i ta szczupluteńka, i ta okazała, a obie cudnie rozkołysane jak sen poety. Dogoniłem niestety i zmarkotniałem. Ot! Głupi ja! A mogłem wolniej maszerować…

8 komentarzy:

  1. Znaczy się, że gonić króliczka można, ale doganiać nie warto?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedni zyskują przy bliższym poznaniu, a inni tracą.Zetknięcie rzeczywistości z wyobrażeniem przynosi różne skutki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pani była ładniutka. tylko widoczek sam sobie zabrałem.

      Usuń
    2. Czyli albo jedno, albo drugie. Ha,to nie szampon z odżywką 2 w 1.

      Usuń
    3. dwa widoczki w jednym, to już miałem. i się zatracił niestety. było się nie spieszyć.

      Usuń
  3. Czasem iluzja jest rzeczywistością całe życie. Bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami, to nawet lepiej. zdrowiej dla wizjonera i otoczenia.

      Usuń