środa, 7 kwietnia 2021

Z pustki

 

Łupież sypie się z nieba, ludzie chowają twarze pod maski, żeby własnym oddechem ogrzać nos. Na osiedlowych deptakach wiatr sam ze sobą gra w klasy, albo skacze na skakance. Niezgrabiasz potrafi przewrócić rowery grzecznie stojące w budach na krótkim łańcuchu zabezpieczeń szyfrowanych cyfrowo. Gołębie szamocą się pośród bezlistnych drzew, bo nie stać je na odwagę, by przeprowadzić się w krzewy i żywopłoty zieleniejące już bezwstydnie. Brzozy zwiesiły wszystko, co mogły i smucą się kołysząc bezwolnie w porywach wiatru, któremu chyba też zabrakło orientacji, co tak naprawdę się dzieje. A dzieje się nic więcej, jak dzień – jeden pośród wielu anonimowych, minionych i zapominanych nim na dobre odejdą w przeszłość. Oby i ten pozostał bez imienia. Dni znaczące są trudne i odbijają się na zdrowiu nieświadomych, niechętnych, a tym bardziej na aktywnych przeciwnikach tego, co przynieść zamierzają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz