niedziela, 10 listopada 2024

Byle do przodu.

 

    Toczyłem się przez świat, niczym śnieżna kula. Przylepiało się do mnie po drodze to i owo, lecz natury owego wolałem nie zgłębiać. Bo to wiadomo, co się dzieje na gościńcach, kiedy zbiorowe sumienie nie zerka człowiekowi na ręce? Kto wędrował, ten wie, że korzysta się ze wszystkiego co jest i nie ma sensu narzekać na braki, których skamlaniem nie sposób uzupełnić. Więc dość narzekań.


    Być może umiałem się toczyć. Miałem predyspozycje, albo co? Grunt, że umiałem przykleić się do mijanego tak dyskretnie, że nie zawsze poczuł przelotną obecność, a jego wkład w moją toczoną kulistość trawiłem niezwłocznie, rzadko na miejscu.

22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. byle w niego trafić, bo inaczej leci się po próżnicy.

      Usuń
  2. To mi wygląda na samobieżny walec drogowy...czyli czas :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. walec to kula w mniejszej liczbie wymiarów?

      Usuń
    2. Może i tak, nie jestem biegła w geometrii, ale pamiętam z dawnych czasów jak z kuli ciasta robiłam wałeczek, a potem go kroiłam na kopytka. Wszak z czegoś doskonałego wszystko wyjdzie, więc i walec drogowy...

      Usuń
    3. lubię kopytka. najbardziej te odsmażane...

      Usuń
    4. Dla mnie to dawne czasy. Teraz czasem skuszę się na gotowane gotowce suto zakrapiane olejem.

      Usuń
    5. zdrowie nie dopisuje do jedzenia, czy robienia?
      a może religia nie pozwala? te nowoczesne diety czasami są restrykcyjne jak stary poczciwy dekalog.

      Usuń
    6. Wolę na sucho, kanapki, tosty,plus tzw.szybkie sałatki. Gotowce raczej. im mniej gotowania tym lepiej. Mam sporo obowiązków jak dla mnie, więc wolę posiedzieć z ptakami, popisać, spacery z psem, wnuczka, a przecież jeszcze zakupy dochodzą i rytualne sprzatanie. Pare chwil na wiadomości , może kartka z książki i ...lulu. A odpocząć też trzeba...po swojemu. Jak tu gotować?

      Usuń
    7. rozumiem. nadmiar wrażeń pożera każdą chwilę i z czegoś trzeba było zrezygnować. padło na kuchnię. tak też można. na czym polega siedzenie z ptakami? hodujesz indyki, sokoły, czy szpakowate stadka?

      Usuń
    8. Papużek nie hoduję, ale mam i czuję się częścią stada. :-)

      Usuń
    9. rozumiem. kto rządzi w tym stadzie? samczyk alfa?

      Usuń
    10. Z racji bycia źródłem/dostawcą pożywienia-w części ja, reszta spraw jest wspólnie uzgadniana na bieżąco. :)

      Usuń
    11. rozumiem. demokracja. władza dzielona między fachowców.

      Usuń
  3. Tez się toczę. Figurą jestem zbliżona do ideału bryły, która w przekroju jest kołem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i bardzo dobrze. kanciastemu ciężej się toczyć.

      Usuń
    2. To racja logiczna i niezaprzeczalna.

      Usuń
    3. a poza tym - kto powiedział, że ludzie mają wyglądać jak pensjonariusze Treblinki za panowania faszyzmu?
      Afryka, kraje arabskie preferują raczej kobiety o kształtach rubensowskich. i wbrew pozorom chudzielce podobają się nei wszystkim, choć duża część facetów dała się omamić. te wszystkie modelki zagłodzone i na krawędzi bulimii to zemsta projektantów mody i tym podobnych zboczeńców. Pederasta będzie usiłował wykorzenić kobiece wypukłości, osiągając własny "ideał piękna" - młodego chłopca.

      Usuń
    4. To prawda, moda na zagłodzone chłopobaby z dwoma pryszczami zamiast piersi (na pryszcze ponoć dobrze robi Oxycort) została wprowadzona przez homoseksualnych projektantów mody, których zresztą teraz na pęczki.

      Usuń
    5. moda. gdyby przyszła taka, że należy sobie odciąć to i owo, żeby stać się "prawdziwie pięknym", na pewno powstałyby luksusowe kliniki trzebiące modnisiów.

      Usuń
    6. Jestem o tym przekonana.

      Usuń
    7. wiedza zewnętrzna jest tak łatwodostępna, że można sobie pozwolić na głupotę. bo w razie potrzeby - telefon podpowie. to chyba źródło problemu. zwolnienie z myślenia, bo można wszystko wyklikać z sieci. gorzej, kiedy sieć będzie reprezentować spolaryzowane interesy.

      Usuń