Kobiety solidne opanowały przedświt. Wewnętrzne bogactwo rozpychało posłuszne ciała, by stało się zdolnym pomieścić i piękno, i niebanalne pomysły, zainteresowania, czy drobne wątpliwości… Trzeba być kompletnym ignorantem, by sądzić, że ubogim ciele może skrywać się wielka głębia. A nawet jeśli, to musiałaby niepotrzebnie się tłoczyć.
Ilość podbiegających osób sugerowała, że autobus galopował zbyt szybko, bo trudno podejrzewać masowych spóźnialskich na jednym z najpopularniejszych przystanków dla wsiadających. Na krzyżówce został gość, stojący okrakiem nad półtoralitrową butelką, ale nie wyglądał na sprzedawcę oranżady dla spragnionych, bo żadna z dróg nie wyglądała na deptak spacerowy. Długowłosy rudzielec podśpiewywał sobie bezgłośnie i tańczył głową do wtóru bezprzewodowych melodii sączących się wprost do mózgu. Muzyka musiała być porywająca, bo do głowy i ust dołączyły palce zdobne w bardzo wyszukany lakier. Kozacy, jak winogrona – występują kiściami.
Dochodzę do wniosku, że ktoś (nie mam pojęcia kto) skutecznie wmówił kobietom, że atrakcyjne będą jedynie w czerni. I one w to uwierzyły dyskwalifikując kolory z codziennego menu. W powodzi czerni wyławiam wieczną nastolatkę, która zmarszczki ukrywała pod rzadką, różowiutką grzywką, a w bardzo wysokich glanach jedno ze sznurowadeł było błękitne, jak oceany w reklamowych folderach.
Przez centrum, na sygnale, gnała straż miejska – czyżby zamierzali odbijać prezydenta? Przecież sam się wykupił z niewoli za dwie stówki gotówką.
O rany, jeszcze nie spotkałam straży miejskiej na sygnale!
OdpowiedzUsuńwłaśnie. może ziemniaki zostawili na gazie i wracali do bazy gnani niepokojem?
UsuńA bo z poczuciem wartości już tak jest. Inne jest własne, a inne - świata zewnętrznego. ;-) No i wiadomo, że te zera na końcu też robią robotę...
OdpowiedzUsuńa kto musiałby powiedzieć, że ładnie kobietom w żywych kolorach innych niż czerń, czy szarość? papież wystarcza, czy może jakiś Klunej?
UsuńWażne jak ktoś sie czuje w danym stroju/ kolorze. A uleganie modzie/ poglądom takich czy innych osób- to kwestia wyboru...Nie zawsze świadomego, co nie zmienia faktu, że albo jest mus dostosowania się do jakiś przepisów ( dreskod) albo go nie ma.
Usuńwszystkie te anglojęzyczne wytrychy szeregujące, wymuszające, narzucające pod pozorem jakichś poprawności, konieczności, ech! szkoda gadać. strój był jeszcze niedawno kwestią smaku i dobrego wychowania. nie było dresowych kodów, ani luków, ałtfitów i innych bredni. każdy wiedział, że strój plażowy do pracy w biurze się nie nadaje, itp. a teraz? szkoda słów.
UsuńRozwiązłość stroju...hi,hi
UsuńAle i przepisy bhp-wymuszają określony ubiór czy obuwie...
to inna bajka - zwykła konieczność dbania o własne bezpieczeństwo - chciałabyś smażyć mięso nago? to zwyczajnie boli.
UsuńMnie nie trzeba tego uświadamiać, ale dreskod to dość szerokie pojęcie :)a jeżeli do tego dodamy jeszcze stroje sportowców ...
Usuńsportowców? czy sportowczyń? (o ile jest takie słowo...)
UsuńPoręcz może być poręczna i podręczna.
OdpowiedzUsuńKobietą w czerni bywam tylko w żałobie albo gdy wszystkie kolorowe ubrania mam brudne.
i bardzo dobrze. kolorowe motyle są rzadkością.
Usuń