Wiem - jestem dziwny, ale kolekcjonuję bzdury. Na zapas, na wszelki wypadek. I czekam, aż się rozmnożą, bo głupota uwielbia chadzać stadami, w myśl powiedzenia - ciągnie swój do swego.
Jako pierwszy pojawił się: „blekfrajdej już w środę”. zjawisko unikatowe i nie do osiągnięcia w ojczyźnie "blekfrajdeja" z braku konkurencji językowej.
Następnie objawił się był: „blekfrajdejłik”. rzekomo tydzień będzie się składać z nieokreślonej liczby piątków. Albo i nie, bo być może chodzi o samotny blekłikowy piątek, tylko akcja ceremonialna rozdmuchana jest na cały tydzień oczekiwań. jak przy zmarłym.
Aż wreszcie nadszedł "blekwtorek"! I to dopiero jest koszmarek godny księgi guinessa.
A przecież reklamodawcy dopiero się rozgrzewają. Więc lepiej nie szafować miejscami na podium. Nadstawiam ucha!
To prawda...coraz więcej takich koszmarków...
OdpowiedzUsuńStokrotka
sezon w pełni tydzień blekfrajdejów się dzisiaj objawił. i blekśroda.
UsuńPoproszę orendż dżius. Może być jabłkowy.
OdpowiedzUsuńa skrzydełka? wołowe, czy wieprzowe?
UsuńWolę słoninę. Ze słonia.
Usuńciężko dostać egzotyczne mięso (jak sama nazwa wskazuje) jest egzotyczne. a za fanaberie trzeba słono zapłacić.
UsuńSpieszę donieść, że doniosłam doniosłość wyprzedaży do momentu dokonania zakupu gwiazdki na błysk, a nie blek.
OdpowiedzUsuńco to jest gwiazdka na błysk?
Usuń