Kiedy o mieszkańcu Afryki powie się „czarny”, słowa odczytane zostaną jako obelżywe, podobnie rzecz się ma gdy mówimy o „żółtej” Azji”.
Ale, nazywając Europejczyka „białym” – już nie.
Więc może nie w słowach i kolorach tkwi pogarda, lecz w intencjach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz