Kobieta o szerokich biodrach pozwoliła własnej głowie
tańczyć w zaciszu potwornie wielkiego kaptura i absolutnie za nic miała inną
panią, o twarzy równie starannie namalowanej i zaplecionym blond warkoczu z
kruczoczarnych u nasady włosów. Muskularna istota w rudej czapie była tak
niechlujnie posklejana, że dolna część ciała wędrowała w innym rytmie, niż
górna, co wyglądało cudacznie. Z powyższego wykluć się miał za chwilę gość
rudobrody, zaplatający rzadką szczecinę w ubożuchny warkoczyk. Pewnie
zignorowałbym widzenie, gdyby człowiek nie dostał zbieżnego zeza, trwale okupującego
jego oblicze. No chyba, że na nosie wyrósł mu pryszcz, którego ja nie
dostrzegłem. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro ze skrzyżowanego spojrzenia
nie wytrąciła go nawet emerytowana komandoska zielonobereciana, truchtająca tyralierą
deptakiem, mimo braku reszty plutonu. Ani przerośnięta nastolatka, którą przerosły
drzwi wahadłowe i szamotała się przed wejściem, aż jej nie pomogła krzepka, obca
dłoń.
Okazuje się, że młodzież przerasta dzisiaj prawie wszystko. Niebawem będzie nawet bez tego "prawie".
OdpowiedzUsuńsłyszałem z dobrze poinformowanych źródeł że przewrót w przód na WF-ie jest ćwiczeniem wysokiego ryzyka a przewrotu w tył nie podejmie się żaden nawet obciążony szczątkowym rozumem wuefista.
UsuńTak. Z jednej strony gigantyczne lenistwo, z drugiej - absurdalne przepisy.
Usuńa z trzeciej internet pełen wirtualnych mądrości.
UsuńPrawda!
UsuńWahadłowe drzwi w kościele omal mnie kiedyś nie zabiły...
OdpowiedzUsuńtrzeba było częściej oglądać westerny - takie drzwi otwiera się buciorami - najwyżej ostrogi zadzwonią i ewentualny rewolwerowiec w środku z nerwów odstrzeli Ci kawałek sombrera.
Usuń