Najpiękniejsze
słowa kreśli się oddechem na nagiej skórze. Kiedy świat zajęty będzie swoimi
sprawami i przestanie tkwić w oknie podglądając zazdrośnie obcych, kiedy dzień utonie
w odmętach wezbranej nocy, a ochrypłe pieśni pijaczków daremnie poszukujących
szczęścia zgasną za rogiem, kiedy dzieci sąsiadów nasycą się życiodajną energią
– nadejdzie czas malowania słów, do których przylgnie spragniona skóra, wyrywając
z krtani krzyk zuchwały, a zawstydzone świece zadrżą trawione gorączką.
Wystarczy zaufać.
Przyjdź. I
zostań. Jeśli przymkniesz oczy, namaluję dla ciebie jutro. Uwiodę wszystkie zmysły
i zaprowadzę tam, gdzie wstyd nie ma wstępu. Wtulimy się w słowa niebanalne, aż
świt zbudzi nas na śniadanie.
Brak mi słów...
OdpowiedzUsuńto minie - mam nadzieję.
UsuńPiękna walentynka!
OdpowiedzUsuńokoinka. Walenty niewiele miał z nią wspólnego.
UsuńPięknie i zmysłowo. Brawoooooo Oko.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
żeby nie wpadać w rutynę i nie pisać tylko ohydków.
Usuń