Odwilż. Dziewczęta rozplotły warkocze z nóg i pozwalają im zaistnieć niezależnie. Czerń przedświtu, czerń mokrych asfaltów i czerń ubrań nuży monotonią. Szczęściem reklamowe neony stanowią miły kontrast dla oka. Dżokej energetyzował marsz rozbuchanymi wymachami rąk młócących powietrze bez litości, jednak był jedynie rodzynkiem mocy płynącym po morzu bezsilności. I jeszcze dziewczątko w przewidywalnej do znudzenia czerni – minispódniczka i nadkolanówki z grubej wełny, mimo wysiłków właścicielki nie sięgające rąbka spódniczki – skurczyła się w praniu, czy z młodszej siostry?
To zjawisko warte jest badan socjologicznych, gdy nastaje pora jesienno-zimowa, to także z ludzi znikają kolory...
OdpowiedzUsuńjotka
widocznie tylko bikini może mieć inną barwę.
UsuńŻałobna wersja lolitki?
OdpowiedzUsuńUsta karminowe, a pod czapką z pomponem perłowe włosy. Te kontrasty...odwilż...
Nabokove zwidy.
przezorny Janek
Nabokova, to miałaby chyba pończochy... i to wcale nie grube.
UsuńNo właśnie. Od lat zastanawiam się, co każe ludziom chować kolory na zimę? Nic, tylko czerń i szarość, jakby i bez tego nie było dość ponuro.
OdpowiedzUsuńprojektanci z telewizji remontują domy wyposażając je także w czerń i szarości. nawet jak ogłaszają, że rewolucyjnie wybrali zieleń - trzeba być wytrawnym tropicielem, żeby ową zieleń odkryć. a potem ludzie zapadają na depresję.
UsuńSzarzyzna miejskiego żywota..., przygnębienie na życzenie?
OdpowiedzUsuńTymczasem w lasach...odwilż...
A cóż to wyłazi spod śniegu? Grzybki, pora udać się na zielonki-mniam,mniam.... Oj, będą na patelence przysmażane, solą i pieprzem posypane. Na gorącutko spożywany wywarek z kropelką oleju z tłoczni...prosto.
Iglasta zieleń nad głową, u wrzosów kwiaty...mchy, paprocie...Zapachy...
Dziewczyny w moro i foczki w rzece-godz. 14. W kolorowych czapkach...
Ognisko.
przezorny Janek
zieleniatki do zalewajki - pyszota. zbieraj, póki są.
Usuń