wtorek, 5 grudnia 2023

Białaczka.

 

    Śnieg okrył żywym srebrem nagie gałęzie drzew. Stłumił hałasy, przygniatając je ciężarem nieznośnej ciszy. Ludzie, bardziej do siebie podobni niż latem zaokrąglili się od grubej odzieży i wszyscy przypominali bałwanki, czasem w czapce z pomponem, czasem z brodą godną świętego Mikołaja. Droga chrzęściła zachęcająco i pomrukiwała strasznie skomplikowane zaklęcia, usiłując wywrócić mój punkt widzenia świata. Rynny obsiadły girlandy sopli wypatrujących łupu, nieroztropnie przechodzącego dołem. Grube czapy przytłaczały gęstwiny płożących jałowców, dając schronienie drobnicy nawykłej do życia w pobliżu ludzkich sadyb. I jak to zimą bywa – mniej było widzeń i kolorów. Życie wklęsło do wewnątrz, sącząc się ledwie-ledwie pod kapturami i kilometrowymi szalikami.

8 komentarzy:

  1. Tytuł mylący
    Rozumiem że chodzi obtovze wszędzie biało...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego nieznośnej ciszy? ta cisza śniegowa w mieście jest właśnie najlepsza!
    Bajkowy obrazek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie, że nasze uszy nie są gotowe na intensywną i wytrwałą ciszę. można oszaleć.

      Usuń
  3. Zima jest przeraźliwie kolorowa, aż razi w oczy.
    Ludzie chodzą w przyciemnianych okularkach...
    przezorny Janek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okularnikom, to dopiero jest ciężko -jak nie zasypie śniegiem szyb po zewnętrznej, to zaparują od wewnątrz. tak, czy owak - zostają im oczy wyobraźni.

      Usuń
  4. Cóż, akurat ta białaczka niekoniecznie zagraża życiu. No chyba żeby ktoś miał wyjątkowego pecha i na przykład wszedł pod spadający sopel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo orła wyciął i ciemieniem o lód wyrżnął.

      Usuń