- Krewniacy, to dalsza rodzina wampira?
Słońce poszukuje w moich oczach tego, czego nie potrafi znaleźć na opustoszałych chodnikach. Wiatr przegania liście w tę i we wtę, bez pomysłu, co z nimi zrobić ostatecznie. Samoloty, jak żaby z wytrzeszczonymi oczami wypatrują w ciemnościach pasów do lądowania, a w dzień powarkują tylko pustymi brzuchami. Kobiety, pochowane pośród kuchennych aromatów snują się zmęczone, czekające na dobre słowo. Psy instynktownie wyczuwają, że zbliża się czas obżarstwa i nieróbstwa, choć jeszcze dziś muszą towarzyszyć panu w kapciach w drodze do śmietnika. Może jutro będzie lepszy dzień?
Cieszę się, że ten ponury czas spędzam w sanatorium, bo tutaj bardzo dobrze się czuję. Może jestem psem? W końcu jest to czas żarcia i nicnierobienia.
OdpowiedzUsuńmoże. jakaś konkretna rasa?
UsuńSamoyed. Zawsze mi gorąco.
Usuńładny zwierzak. w naszym klimacie musi się potwornie męczyć.
Usuń