piątek, 24 sierpnia 2018

Same dygresje.


Pan ubrany na sportowo i w przeciwsłonecznych okularach biegł bulwarami jakoś tak, jakby się skradał, albo szpiegował myśli mijanych turystów. Ci nawet nie protestowali, ale co bardziej obrzydliwi odsuwali się ostentacyjnie. Ów pan spocony był jak Korzeniowski na ostatniej prostej. I na nic zdał się złoty smartfon w dłoni. Emeryt w trakcie spaceru znalazł ławkę kryjącą się w cieniu muzeum imponująco obrośniętego winem. Ławka oferowała widok na Rzekę, więc zanim usiadł kontemplował tło zamierzające rozsiąść się za nim. A tam, na trawniku za żywopłotem, już trwali w milczeniu blaszani rycerze króla Artura. Trochę przypominali konserwy pospawane z resztek, choć z prozaicznej, walcowatej natury niewiele w nich było. Nazwałem rzecz deformacją historyczno-spożywczą i nie zamierzałem się dłużej nimi zajmować – niech czekają na wodza, który ich obudzi, albo rozpakuje. Rudzielec o buzi piegowato-okrągłej zauroczył mnie naturalnością i nawet kaszkiet ponad kwiecistą sukienką tego nie mógł zmienić. Zabiedzone wrony przyglądają się kloszardowi siedzącemu na parkowej ławce tłustej od potu kasztanowców. On też czeka na mannę z nieba i wespół z wronami podnosi oczy na każdy dźwięk kroków drażniących ciszę żwirowym chrzęstem. Manna z nieba może przecież przyjść w dłoniach Mikołaja, czy innej Matki Teresy. Bo historia zna takie przypadki. Liście jaworów, jak bezpańskie latawce spadają cicho na chodniki i dopiero tam zwijają się w brązową pięść. Dziewczyna własną ekstrawagancją ozdabia podziemne przejście w asyście parki rówieśników uzbrojonej w aparat. Powstają zdjęcia na chwałę braku naturalności. Gdy ją mijałem usiłowała chyba wystylizować się na splecione węże czytające z sufitu tajemne przesłania. Nie pomogłem, bo i dla mnie one tajemne były i lansowały styl estetyki dla mnie obcej. Zdawało mi się, że w Mieście są ładniejsze tła dla młodych ciał i to całkiem niedaleczko, ale co ja mogę o tym wiedzieć…

20 komentarzy:

  1. Na czym polegała obrzydliwość tych "co bardziej obrzydliwych"? Mieli brzydkie gęby, brudne ubrania? Śmierdzieli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obrzydzenie brało ich kiedy nosy im zaczęły pracować - taki żart słowny zastosowałem.

      Usuń
    2. Mhm... jakby trochę nie rozśmiesza, za to zupełnie nieszczęśliwie prowadzi do językowego niesmaku.

      Usuń
    3. rozumiem. a przynajmniej się staram.
      może nadejdą lepsze dni dla dygresji. i Twojego poczucia smaku również.

      Usuń
    4. mogę? to świetnie. zasmarkany wyglądam bardzo nieapetycznie.

      Usuń
    5. W takim razie zdecydowanie możesz.

      Usuń
  2. "obrzydliwi odsuwali się ostentacyjnie" to znaczy o co chodzi?
    "tło zamierzające rozsiąść się za nim" tego też nie kumam...
    Zauważyłam kiedyś, że rudzielce są zawsze naturalne. Znałam kilka rudych panienek, wszystkie były intrygujące bez żadnego upiększenia.
    A cóż to za tajemne węże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obrzydliwość jest oczko wyżej. a tło, to kolejna zabawa - zasiadło z tyłu, bo ławka front do Rzeki miała zwrócony, więc elewacja muzeum i rzeźby miały pozostać z tyłu, czyli stanowić tło dla siedzącego - drugi plan, jeśli tak wolisz. sploty wężowe, to dziewczyna robiła w trakcie sesji fotograficznej i patrzyła w sufit szukając odpowiedzi chyba na graffiti trudne do odcyfrowania.

      Usuń
  3. Nie jesteś rówieśnikiem. Nie możesz nic wiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie jestem., i mogę nie wiedzieć. ale to dla umysłu za słaba wymówka, żeby przestał interpretować widziane.

      Usuń
    2. toteż bezwstydnie korzystam.
      ale staram się nie szkodzić (niczym lekarz).

      Usuń
  4. Magia filmików i selfie działa na młodych. Kiedyś w parku spotkaliśmy kobietę całą na czerwono, jak pląsała przed panem z kamerą...jakoś przechodnie specjalnie sie nawet nie dziwili, czyżby wszystko już spowszedniało?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tańcząca ze smartfonem... coraz bliżej nam takiej rzeczywistości.

      Usuń
  5. Jak w tłumie, tak czasem się gubisz w gąszczu porównań i metafor.
    Niektórzy lubią pozowane zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem? czuję się zagubiony niemalże ciągle. i co gorsza nie chcę tego zmieniać.

      Usuń
    2. Błąd, należy się rozwijać, szukać nowych sposobów, nawet czasem zmienić styl opowieści.

      Usuń
    3. nic stałego? każda stała jest złem?

      Usuń
    4. Nie każda i nie złem, tylko czasem stała może być przesytem.

      Usuń