poniedziałek, 17 września 2018

Wczoraj i dziś.


Pani poruszała się bardzo płynnie na osi czasu. Może dlatego założyła błękitne dżiny, białe adidasy i bluzeczkę, spod której prawie nie prześwitywała bielizna? W tym stroju równie dobrze mogła być nastolatką, jak jej bardzo dojrzałą matką. I była. Stała przed bramą z godłem cechu murarzy nad portalem i rozmawiała przez telefon. Kiedy wracałem, jakąś godzinkę później wciąż rozmawiała, co potwierdza, że czas lekce sobie waży. Najwyraźniej ze wzajemnością. Inna próbuje się uczyć tej niezwykłej umiejętności, jednak zdradzają ją blade łydki noszące ślady wieloletniego użytkowania, choć twarz tryska wciąż młodzieńczą świeżością. Mogła wsiąść na rower, albo założyć dżinsy z dziurami. Albo wziąć córkę pod rękę i śmiać się do świata radością prostą. Niemieckie białogłowy zadzierają głowy na deptakach wsparte na kijkach do nordyckich spacerów i słuchają opowieści z czasów ich tutejszej młodości. Niektóre chyba zostały trafione wspomnieniem, bo wymagają wsparcia pomarszczonych męskich ramion, które bardziej pamiętają twierdzę w czas zawieruchy, niż konwalie i niedzielny spacer promenadą.

11 komentarzy:

  1. Jak to mówią - z tyłu liceum, z przodu muzeum, choć teraz i to wątpliwe, po tych botoksach, liftingach i innych takich:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coraz trudniej okiem rozeznać. albo wzrok tracę, albo kamuflaż staje się coraz doskonalszy. nie dość, że z wiekiem problem, to i z płcią coraz częściej można się pomylić.

      Usuń
  2. A mnie zawsze dziwi jak można tak długo rozmawiać przez telefon...

    OdpowiedzUsuń
  3. I baaardzo mi się podoba, że użyłeś wyrażenia "nordyckie spacery"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dlaczego? usiłuję jak najrzadziej korzystać z anglicyzmów, chociaż się zdarza.

      Usuń
  4. Nie lubię telefonicznych pogaduszek, a dobrze zakonserwowane panie to nic złego. Niestety dużo też takich, z których by można wykroić drugą. Obrazki w każdym mieście podobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to raczej dobrze? że podobne obrazki?
      nie wiem, jak czułbym się w świecie, w którym każde miasto jest inne i zachowuje się odmiennie. to już szaleństwo.

      Usuń
    2. Dobrze zakonserwowana pani, to faktycznie nic złego pod warunkiem, że pani zna granice, bo ja znam takie panie, które nie znają.

      Usuń
    3. konserwy wojskowe też znają granice - pięć lat chleb w puszce leży, i wtedy się go wymienia na "świeży"

      Usuń