Niebo w jakiś cudowny sposób obroniło się przed wykopkami – Miasto już
nie. Sztuką jest zaproponować spacer wolny o barier, żurawi i piaszczystych
wydm. Pojedynczo przemierzają szlaki ludzie w białych koszulach. Albo nie
zauważyli zmiany pogody, albo mają okropnie daleko do domów. Bez względu na
płeć dziarsko ignorują nieprzychylności Fortuny i wydreptują niepozorne ścieżynki
gęsią skórką drapiąc atmosferę. Orzechom włoskim, którym nie udało się samobójczo
pęknąć pomagają wrony. I poczucie własności mają rozbudowane tak bardzo, że
nawet z pobratymcami wdają się w bójki uliczne. Walizki po nierównych
chodnikach toczą się chyba bardziej powrotnie niż wyjazdowo i wcale nie stają się
od tego lżejsze. Siwowłosy Jezus zapuścił siwą brodę i starzeje się równo ze
światem. Nie wiem tylko, co zapuścił świat, bo nie zdążyłem tego zauważyć.
Może świat po prostu zapuścił SIĘ?
OdpowiedzUsuńOn też? Jezus wyglądał na umordowanego własną historią.
UsuńTo bardzo możliwe. Albo może korzenie zapuścił?
Usuńa z czego taki świat miałby soki spijać? chyba nie autodestrukcja?
UsuńMhm... Ot, zagwozdka. A może żurawia mógłby zapuścić?... Ale w co?
UsuńTaki świat, to może poflirtować z jakimś słońcem lub księżycem. względnie unik zrobić, żeby go bezpańska kometa ogonem nie nakryła.
UsuńTo może niech już zapuszcza tego żurawia, w obce galaktyki na przykład.
Usuńniech zapuszcza. albo niech possie Jezuska.
UsuńTen już został wyssany.
Usuńokropnie mały wybór ma taka ziemia. ciekawe, czy się jej nie nudzi.
UsuńChyba nie, jakieś towarzystwo jednak ma w tym kosmosie.
Usuńtak - parę lat świetlnych dalej - to jak ciasteczko przez szybę wąchane.
Usuńkosmos to jedna wielka próżnia, w której coś się zdarza tak rzadko, że stanowi jakąś punktową nieciągłość zaledwie. eksces taki.
No to na pocieszenie zostaje cały ten badziew, który po niej łazi i na niej rośnie.
Usuńten badziew, to również Ty i ja.
UsuńOczywiście, że tak.
Usuńniech się nie spieszy tak bardzo. sam przylezę, jak przyjdzie pora.
UsuńMy tu nie o zakopywaniu, a o rozrywkach. Li i jedynie.
Usuńże niby ma mnie rozerwać? no... nie wiem...
UsuńSIĘ rozerwać ma. Rozrywkowo - nie rozrywająco.
Usuńsię? to jeszcze gorzej. świat w połówkach, to koniec świata.
UsuńRozrywkowo, rzekłam. Rozrywająco nie.
Usuńczyli ja mam być dla świata rozrywką? może nawet jestem i nie wiem nic o tym.
UsuńChyba tak jest. Nie tylko Ciebie to dotyczy, rzecz jasna.
UsuńBawitko. i to nieświadome. fuj.
UsuńE tam, nie jest tak źle.
UsuńMoja głowa szaleje od wiatrów, jakby wrony chciały ja rozłupać niczym orzech.
OdpowiedzUsuńKiedyś w Poznaniu zdziwił mnie hałas walizkowych kółek, gdy studenci z dworca zmierzali na kwatery...
o tak - kohorta walizek na bruku potrafi zaśpiewać taką arię, że uszy więdną.
UsuńPod moimi oknami regularnie terkoczą walizki, choć mieszkam daleko od dworca. Migracje ludności trwają i kwitną.
UsuńŚwiat zapuścił porę jesienną.
OdpowiedzUsuńOrzechy, wszystkie moje - czuję temat. Faktycznie, pękają fantastycznie.
smacznego.
UsuńNie zjadam, nie przepadam, ale cieszą oko, a w sumie widok to też strawa, duchowa.
Usuńa jaka zabawka dla kota. można za orzechem ganiać i to głośno. wiem, bo u mnie kot dostał zabawkę.
UsuńA najlepsza do ganiania jest pora nocna...
Usuńchciało się mieć zwierzątko, to nie ma co narzekać,że jest nocnym myśliwym.
UsuńChciało i... miało. Co ja bym dała, żeby usłyszeć ganianie i szamotanie. I niechby było głośno.
Usuńnie trzeba dawać - wystarczy wziąć. darmo ludzie oddają, a i schroniska pełne.
UsuńNam zafundowano wyłączenie kilku linii tramwajowych, remont na wielką skalę, biedni właściciele walizek, nie będą mogli wygodnie turkotać.
OdpowiedzUsuńto chyba im przybędzie tras pieszych do turkotania.
UsuńA gdyby tak spojrzeć z drugiej strony, a więc walizki rozmawiają na tym trotuarze, świat się starzeje, my coraz młodsi, a bogowie się śmieją z naszych nieudolnych planów i marzeń.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
spróbuj. chętnie przeczytam efekty.
UsuńWitaj, Oko.
OdpowiedzUsuń"W wieczornym mroku, we mgle szarej,
idzie przez łąki i moczary,
po trzęsawiskach i rozłogach,
po zapomnianych dawno drogach,
zaduma polna, Osmętnica...
Idzie po polach, smutek sieje,
jako szron biały do księżyca...
Na wód topiele i rozchwieje,
na omroczone, śpiące gaje,
cień, zasępienie od niej wieje,
włóczą się za nią żal, tęsknica..."
("Anioł Pański" - K. Przerwa-Tetmajer)
:)
Pozdrawiam:)
piękny wiersz. chodzić też trzeba umieć.
UsuńŚwiat zapuścił... siebie.
OdpowiedzUsuńteż ładnie - chów wsobny.
UsuńI dlatego wolę czytać Ciebie, niż samemu zapuszczać się między bruki i cegły:)
OdpowiedzUsuńwiesz? chyba Cię rozumiem.
Usuńale z drugiej strony masochistycznie powiem, że chcę popełniać codzienność właśnie tu, natomiast świąteczność wolałbym spędzić gdzieś poza. Nawet na taką "czatownię" dałbym się skusić, bo jestem dość uległym okazem fauny i słabo idzie mi walka z nałogami.